"Znowu w życiu mi nie wyszło", czyli zażalenia na

patusinka

Ryby, bigos, pierogi, mięęęęęchooooooo!!!!

Coradine

Ja robie także kicie oczka z dżemem jabłkowym. Tez dobre wychodzą.

antique

Moja babcia robiła z kremem orzechowym, wobec czego u mnie też się robi z kremem orzechowym XD

Śledzie ze śmietaną~! Ulubione postne żarcie u mnie w chałupie XD Znaczy ja tam nie poszczę, jem co chcę, ale śledzie ze śmietanąąąąą~!

patusinka

Ja tam kocham śledzie opiekane w occie, ze świeżo ugotowanymi ziemniaczkami... Kobitki, podsunęłyście mi pomysł na obiad :) Teraz tylko rundka po polskim sklepie, czy takowe mają.

Nishiki

barszcz z uszkami. O boże, chcę święta <3 w dodatku taki babciny barszcz z uszkami *A* i pierogi z mięsem, i kompot, i ryba po grecku...!
Kocham święta <3

Linmarin

Ja w tym roku na święta będę miała gotowanego indyka, bigos na szynce i piernik z otrąb <3 Świątecznie :D
Ale... Śledzie Lisnera, w jogurcie *.* Tylko, niestety, zawierają również majonez ._. (dlatego są takie orgazmiczne :x)

antique

...nie mogę z Wami gadać o żarciu. Zgłodniałam XD

I chcę świętaaaaaaaa!!

patusinka

Lin, a ty Dukana ciąg dalszy?

Nishiki

ja właśnie wtranżoliłam kolejny kawałek napoleonki. Co z tego, że mi się przytyło 2 kilo :z odchudzać się będę po świętach :z

w ogóle święta są super, bo jest przerwa świąteczna ;v;!

Linmarin

Yup, cały czas :> W styczniu będzie rok o.O I w sumie złamałam dietę tylko raz (ale było warto ;_;)
Już nawynajdywałam świątecznych przepisów. Jeszcze na korzenne ciasteczka z otrąb. To jedyna rzecz na tej cholernej diecie, która CHRUPIE. Ubóstwiam je :D

patusinka

No tak, biedna studentka goniąca resztką sił będzie się mogła pobyczyć :)))

Lin, jak ci idzie ogólnie?

Linmarin

A ja się modlę coby do świąt jakąś pracę znaleźć, ale jako jednostka 24 letnia, która nie przepracowała w swoim życiu ani dnia (!) z dnia na dzień coraz boleśniej sobie uświadamiam, że Chyba Cię Po*ebało Dziewczynko. A Panie z urzędu pracy są dziwne :X Reasumujac więc moją na pozór z dupy wypowiedź, nie jestem studentem od dwóch miesięcy, a już im kuźwa zazdroszczę o.O
Patusinko, 30.

Akumu

Lin, jesteś na diecie Dunkana rok?! :hamster_dies:

i jeszcze żyjesz? Podziwiam zapas sił witalnych, jaki w Tobie drzemie...

A co do świąt, to jedyna potrawa rybna i okołorybna jaką jem (i to na kilogramy praktycznie xD) to ryba po grecku - reszcie dziękuję bardzo.
Ale za to bigos (ach, mam nawet teraz w zamrażarce w akademiku - jutro będzie uczta xD), pierogi, barszcz z uszkami - żyć nie umierać po prostu :hamster_beautiful:

A jeśli chodzi o ciasta, to u mnie jakiejś wielkiej tradycji nie ma - po prostu muszą być xD Odkąd mój tata bierze leki dla cukrzyków i ma takową dietę, zawsze jest drożdżowiec - specjalnie dla niego ^^ A poza tym to co kto zrobi, to jest (ja zazwyczaj kombinuję wszelkie ciasta z karmelem lub toffi :hamster_evillaugh:

)

ciri134

Odpisuje hurtowo i na wyrywki, bo narabałyście chyba ze 4 strony xD

co do szkoly i zajęć technicznych, w podstawowce mialyśmy herod babe, której bali się wszyscy. dlatego z zajęc nie pamiętam nic, oprócz telepawki przed zajęciami.
W gimnazjum gość był szurnięty, porządnie, ale nie tak, jak ten, co zamordował żonę. Ten był szurniety normalnie i do 13 latków zwracał sie per szanowni państwo. :3 Poduszeczek do igieł nie pamiętam, rękawic, szycia ani nic innego. Pismo techniczne i rysunek, uwaga, klucza francuskiego. Do tej pory mam koszmary.

Proszę nie uogólniać, że młodzież nie wie, jak zmienic żarówkę. Albo nie tak, przyjmijcie istnienie wyjątków. Umiem zmienic żarówkę, skręcić komodę, posluguję się mlotkiem, kombinerkami, piłą taka na dwie osoby, siekierą, z heblem mam problemy, ale polakierować drewno umiem. Za to guzik to dla mnie wyzwanie nie lada. Umiem tez kosić trawę kosą, chociaż wolałabym tego nie robić. Zdaje się, że to efekt spędzania zbyt wiele czasu na działce i u dziadka w stodole. Kiedys mi sie dał pobawić cyrkolatką. *v*

Co do wypieków, jadłam kiedys kruche podkówki, zamiast maki posłużyły zmielone orzechy włoskie. Pycha! Nigdy nie jadłam nic tak pysznego.
Naszła mnie ochota na szarlotkę, może zrobię... :)

A jesli chodzi o święta... Nie wiem jak mozna pic kompot z suszu, który smierdzi, i jeść karpia, który wonieje równie nieapetycznie. Uwielbiam za to drożdżowe paszteciki z kasza gryczana podawane do barszczyku. I groch. Czy któraś z Was jadła kiedys prawdziwy, wigilijny groch??? Toż to niebo w gębie!

I na koniec, chociaz nie najmniej ważne... LIN. ROK??!! Ty biedactwo! Podziwiam. Naprawde.

Nishiki

kompot z suszu nie śmierdzi i jest pyszny :z przynajmniej dla mnie :z