"Znowu w życiu mi nie wyszło", czyli zażalenia na

antique

Nie no, spoko. Chyba wolę krew we włosach, niż ciągłe plucie krwią u dentysty ><

ciri134

Nina, dpowiadam na pytanie: krasnal jestem, mam metr piećdziesiat. >.<

antique, trzymaj się! Będzie dobrze.

A znieczlenie to zUo. Pamietam, jak mi dentystka wyrwała zęba, minute po podaniu znieczulenia, wiec praktycznie nja zywca. Bolało jak cholera, a znieczulenie zaczelo działac jakies 20 minut po zabiegu. Jak zobaczylam strzykawke, myslalam ze zemdleje...

To ja też sie poskarże... Mieszkam w Londynie, w dzielnicy, w której około połowy mieskzańców to hindusi. Dzisaj wypada hinduski nowy rok (chyba.) Kutfa, fajerwerki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zaczęli strzelac o 18. I nie sadze, ze przestaną jezcze dzisiaj. A watpie czy i jutro. czeka mnie bezsenna noc...

patusinka

Ciri, zaopatrz się na przyszłość w zatyczki do uszu - pomaga. Ja miałam tu fajerwerki na Halloween i jak włożyłam zatyczki, to spałam jak dziecko. Inna sprawa, że bez zatyczek nie zasnę, bo mi nawet szum komputera przeszkadza :hamster_sweatdrop:

I byle hałas mnie budzi.

mantissa

A mnie zatyczki nawet na miauczenie kota nie pomagają... :P To na fajerwerki chyba wcale by nie zdały egzaminu...

ciri134

Zatyczki mam i chyba z nich skorzystam, boje sie tylko, ze rano nie uslysze budzika...

antique

patusinka

Mantissa, bo kota w nocy wystawia się za drzwi :))) Serio mówiąc, tak jak lubię zwierzęta, tak nie pozwalam im spać ze mną. Koniec i kropka.

Ciri, przy tych, co je mam, budzik słychać bardzo dobrze. Tylko znacznie ciszej, więc i trauma jakby mniejsza.

mantissa

Problem w tym, że on nawet przez drzwi zawodzi, bo chce żeby go wpuścić/wypuścić na dwór.. :P

Reena

Ja muszę trzymać budzik daleko od siebie bo inaczej go wyłączam przez sen -_-'

antique

ZROBILI MNIE W BAMBUKO!! NA CZARNO, NORMALNIE!! KTO MI ODSZKODOWANIE WYPŁACI ZA STRATY MORALNE I ZSZARGANE NERWY!? Nienawidzę naszej służby zdrowia! ><Oczywi><

Enyłej, przynajmniej jeden plus był wizyty wczorajszej na Wołoskiej. Otóż siedzimy sobie przed gabinetem, patrzymy, a tam pięciu panów na czarno ubranych, w pełnym umundurowaniu, z giwerami w łapkach, w kominiarkach, a między nimi idzie sobie taki człowieczek niepozorny, na pomarańczowo ubrany, z rękami i nogami spiętymi kajdanami oO Poczułam się, jak w filmie oO Niepozornie facecik wyglądał, ale wszystkie świry robią niepozorne wrażenie, a potem zabijają nocą rodzinę oO

patusinka

antique

Zjadło mi! O masakra! ^^; Nigdy się nie nauczę, że nie wiedzieć czemu to cholerstwo zjada tekst oO

O to się rozchodzi, że nic nie zrobili, bo lekarka, która mnie ostatnio kwalifikowała do zabiegu zrobiła to, że tak powiem, bezpodstawnie. Bo kwalifikować mnie może jeno lekarz, który będzie zabieg przeprowadzał, ten do którego jestem zapisana. Tak więc wczoraj weszłam do gabinetu, pokazałam lekarzowi co i jak, on sprawdził swój grafik, zapisali mnie na 11:30, a kazali przyjść o 9:00 i po wizycie. Minuty tam nie siedziałam :/ No kurcze, to oni nie wiedzą jak pracują? Człowiek się zazwyczaj denerwuje przed takimi wizytami, a tu mi każą za dwa tygodnie przechodzić przez to samo :/ Już, naprawdę, nie wspomnę o tym całym jadzie geriatryka, że jak ja - mając dwadzieścia kilka lat - śmiem chorować i im kolejkę zajmować oO

patusinka

Polskie absurdy... Ech, nawet skomentować nie ma jak... Pocieszam cię więc i podnoszę na duchu, jak umiem :))) Może następnym razem się uda.
Przy okazji - to by się na piekielnych nadawało :)

Akumu

Służba zdrowia - czego ja z nią już nie przeszłam...

W liceum przez błąd chirurga musiałam chodzić do poradni chirurgii naczyniowej - jak weszłam z mamą do gabinetu, to lekarz 3 razy się upewniał, że to ja jestem pacjentką, a nie moja mama :hamster_evillaugh:

Zresztą potem w szpitalu na oddziale chirurgii naczyniowej było to samo xD Ale w sumie się im nie dziwię, bo tam średnia wieku pacjentów to 60+ - chociaż jak mają się wpychać w kolejkę, to zaskakująco żwawi ci starszukowie... :hamster_dunno:

Ale i tak najlepsze w tym było skierowanie - na zwykłe skierowanie dostałam termin wizyty za 6 miesięcy, moja mama się prawie rozpłakała, bo to nie wiadomo co ze mną będzie, już i tak ledwo chodziłam to poszła do chirurga wyjaśniać sprawę, ten dopisał na skierowaniu "pilne" i przyjęli mnie tego samego dnia. Bo nie mógł od razu tego napisać. Kto jak kto, ale lekarz powinien sobie zdawać sprawę z sytuacji w służbie zdrowia...

antique

Hell yea, u nas lepiej kopnąć w kalendarz, niż próbować się leczyć :/

Akumu, do chirurga naczyniowego? Co Ci ten sadysta zrobił, że naczyniowcy musieli Cię ratować? oO

Można próbować być wyrozumiałym: lekarzy też blokują procedury, biurokracja, przepisy i inne takie. Ale człowiek to jest jednakowoż istota żywa, czująca, a nie suchy zapis w regulaminie. Trudno wysilać się na empatię względem lekarzy, kiedy człowiek ma wrażenie, że zaraz się przewróci i nie wstanie. Inna sprawa, że niektórzy po prostu powinni pomyśleć o zmienia zawodu. Moja neurolog, na ten przykład ><