Forum BoysLove ma już 10 lat na karku! :D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Podziel się Supernaturalem
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 463, 464, 465 ... 616, 617, 618  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum BoysLove ma już 10 lat na karku! :D Strona Główna -> Pogaduszki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
antique
BoysLove Team


Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 3648
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:37, 05 Paź 2013    Temat postu:

Dzięki Linuś :D Ulżyło mi niemiłosiernie, jak nietrudno się w sumie domyślić XD

Wrzuta jest fantastyczna, bo i uwielbiam ten fik :D Bo taki zabawny, i cieplutki i razem z Mirror to mój ulubiony gender-swap ever :3

A co do sneak peeka... Chucku, za każdym razem kiedy Dean mówi, że potrzebuje Casa, to trochę w środku umieram. Srsly. Kolejny powód dla którego człowiek nie może się doczekać premiery. Już tak niedługo, dziewczynyyy~!! Chyba umrę na ament @_@

//Okej, dziewczyny. Pamiętacie ten fik o którym Wam wspomniałam? Freefall? Jeszcze go nie skończyłam, bo cholera długa jest, ale chryste, to sam, czysty fluff. I gorący sex. Uff. Ale fluff. Fluff mnie rozbraja @_@ Kid!fic, tak przy okazji, ale najlepszego rodzaju @_@


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez antique dnia Sob 15:01, 05 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patusinka
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 6911
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Balbriggan, IE
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:37, 05 Paź 2013    Temat postu:

Uff, a ja wreszcie w domu... Chodzę wykończona po pracy, ale daję z siebie wszystko i już od trzech dni (czyli od kiedy wróciłam) nikt mi niczego nie zarzuca... Oby tak dalej :)
Zjem i siadam do tłumaczenia. Jutro nie będę miała kiedy, bo siostra z mężem i córeczką wracają, a ja będę w domu ok. 20 naszego czasu. Za to poniedziałek wolny :DDD
Cieszę się, że się wrzuta podoba. A przy okazji, Linek, jak ten ficzek, co ci go podlinkowałam? Choć jeśli jesteś chora, to pewnie nie masz sił... To się kuruj przede wszystkim :D A potem daj znać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Linmarin
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 5382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Inowrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:01, 05 Paź 2013    Temat postu:

Pat, cieszę się, że jest ok! :)))
Ja generalnie przepraszam, ale zdycham, nie spałam wczoraj, raczej nie pośpię dzisiaj, masakra w trampkach, mogę sobie smażyć jajka na czole. Więc nie tykam nic nowego, i tak się nie skupię. Robię to co zawsze, jak jestem chora. Czytam MT.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patusinka
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 6911
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Balbriggan, IE
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:07, 05 Paź 2013    Temat postu:

To ciekawe, bo ja też :D Znaczy sie, czytam MT. Naszła mnie ochota i znowu w pierwszych siedmiu rozdziałach dopatrzyłam się iluś literówek. Boże, zamarzyło mi się wrzucenie tego na AO3 z adnotacją, że to tłumaczenie, oraz linkami do oryginału, ale wobec tego każdy rozdział będę musiała wrzucać osobno i osobno redagować... Masakra, kiedy ja czas znajdę!!
Linuś, pilnuj się i dbaj o siebie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
antique
BoysLove Team


Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 3648
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:47, 05 Paź 2013    Temat postu:

Linek, kuruj się słońce!
I Ty Patuś też się trzymaj, cieszę się, że w pracy jest dobrze :3 dbaj o siebie, ok? Obie dbajcie :3

Boszz, jak ja nienawidzę takiej pogody :/ ręce mam takie suche, że nawet nakładanie kremu boli :/ I zakwasy. Rany boskie, jakie mam zakwasy -_- żeby nie było. Nie dźwigałam worków z cementem. Nosiłam najmłodszego bratanka. A potem roczną siostrzenicę. I nie mogę podnieść rąk do góry XD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patusinka
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 6911
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Balbriggan, IE
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:58, 05 Paź 2013    Temat postu:

Znaczy się jakiej pogody?
Wiem, dźwiganie dzieci daje się odczuć w całym ciele :D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
antique
BoysLove Team


Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 3648
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:57, 05 Paź 2013    Temat postu:

Zimno. Znaczy rano przymrozek, w ciągu dnia za gorąco na bluzę, a wieczorem wracając zmarzłam w ciepłej kurtce. Uch. I moje biedne, wysuszone łapki, ciągle coś mi pęka i krew leci ^^;

Ach skarbie, ze swoją siostrzenicą masz to na codzień, ja nadrabiam nieobecność w domu rodzinnym przez jeden weekend i nic dziwnego, że potem jak wracam do Wawy, to torby nie mogę dodźwigać do tramwaju i z tramwaju do domu XD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hashuniu
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 21 Paź 2011
Posty: 580
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 1:16, 06 Paź 2013    Temat postu:

Było Season 9 - NEW TEASERxD.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Linmarin
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 5382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Inowrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:25, 06 Paź 2013    Temat postu:

A ja boję się dzieci jak ognia ._. Takie maleństwa, które ledwo mówią, są ok, ale cała reszta chędogo mnie przeraża. To nawet nie to, że nie lubię, zapewne są słodkie i kochane i wiecie, entuzjastyczne. Ale dzieci i wariaci zawsze mówią, to co myślą, a jak jest się takim tworem człekopodobnym jak ja, to lepiej unikać szczerych opinii. Dlatego unikam obu grup.
Z innej beczki- pół nocy usiłowałam zabrać się do tego multideanowego ficzka, ale poddałam się koło 3 i do rana kontemplowałam sufit xD Nie cierpię tępej bezczynności i bogowie, ja zasypiam o 11 wieczorem i wstaję, jak mnie ktoś obudzi, nie dożyję ranka po następnej takiej nocce xD Spać! Wah. Znowu się wyżalam. Nic to, nic to, przynajmniej obejrzę sobie w nocy pierwszy ep dziewiątki :3 Antique, kiedy będziesz wiedziała na pewno, czy idziesz do szpitala, Słońce?
I Pat, pomysł z wrzucaniem na AO3 MT jest boski, polska zawartość serwisu leży i kwiczy, pewnie do sporego grona osób tłumaczenie dotrze tą drogą. A MT to takie dobro, że każdy powinien mieć szansę je pokochać. Chociaż posada głównej kapłanki MTystycznego kultu już obsadzona. No.
Jessu, jaka ślicznie klarowna wypowiedź, doprawdy xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
antique
BoysLove Team


Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 3648
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:13, 06 Paź 2013    Temat postu:

Każde dziecko ma swoją dobrą i złą stronę XD Znaczy no. Mój najstarszy bratanek, lat pięć. Uwielbiam, jak na mój widok się mu buzia rozpromienia. A potem pada fundamentalne pytanie: "przywiozłaś mi coś?" XD Mój drugi w kolejności bratanek, lat trzy. Fajny dzieciak, ale nie jak po raz dziesiąty każe się obracać głową w dół i łaskotać, albo "lądować" sobie młodszego brata na brzuchu. Doprawdy, nie wiem co w tym takiego fascynującego. Siostrzenica, lat 1. Lubi mnie, bo mam szklane kolczyki, sznurek przy bluzie i dzwoneczki przy portfelu. Najmłodszy bratanek, lat 0, ciotka służy mu głównie do kolebania pupą w powietrzu. Ale nie byle jak: na brzuchu, albo przodem do pokoju, żeby miał szersze perspektywy. Uwielbiam te dzieciaki, ale tylko na pięć minut i chryste, jakże się cieszę, że mnie posiadanie potomstwa zostanie oszczędzone XD

Patuś, jak chcesz i Ci się nie śpieszy, to ja Ci pomogę sprawdzić MT na okoliczność literówek, błędów ortograficznych i potencjalnie przestawionej składni. Ale to dopiero, jak mnie wypuszczą do domu. Jak mnie wpuszczą do szpitala, ma się rozumieć. A czy mnie wpuszczą dowiem się w środę o 9. Czad, nie? Do ostatniej chwili nie będę wiedzieć co mam z sobą zrobić -_-

A ja przeczytałam Freefall i zabiorę się za ficzki od Pat, jak tylko mi się je uda załadować na smartphona :3 Co może być trudne bez kabla USB XD

//Skąd na moim telefonie wzięło się tyle kid!ficów? oO doszłam przy okazji do takiej refleksji, bo wiem, że jest wielu ludzi uczulonych na samą myśl o dzieciach w fikach, że cholibka, dobrze jest porzucić uprzedzenia i przeczytać kawałek naprawdę dobrego tekstu, nawet jeśli w tymże Dean z Casem spłodzili syna o imieniu Daniel @_@


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez antique dnia Nie 17:25, 06 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patusinka
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 6911
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Balbriggan, IE
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:04, 06 Paź 2013    Temat postu:

Linek, jesteś człowiekiem, a nie tworem człekopodobnym! Poczułam się urażona w twoim imieniu. Aha, planuję wrzucić na AO3 również inne swoje tłumaczenia, za wyjątkiem ME AND MINE oraz fragmentów POINT PLEASANT. I kuruj się dziewczyno, bo zaktualizowałam swojego chomika o następne ficzki :3
Antique, jeśli jesteś chętna, to ja też :) Daj znać, kiedy ci to podesłać.
Następna wrzuta dziś późnym wieczorem :)
Antique, daj linka do tego fika z Danielem :)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez patusinka dnia Nie 18:06, 06 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
antique
BoysLove Team


Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 3648
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:57, 06 Paź 2013    Temat postu:

Patuś, możesz mi posłać tekst do poprawy już teraz, jak sama na bieżąco sprawdzasz. Wszystko, żeby ten kawałek perfekcji doprowadzić to perfekcji XD Tylko sprawdzę jak wyjdę ze szpitala, obiecałam szefowej tak dla odmiany wziąć się za robotę XD

A tutaj fik, [link widoczny dla zalogowanych]. Przy czytaniu trochę pęka mi serce TT_TT

Wrzuta dzisiaj! Pjsdkhfieuorfjlaskjfk;sadhfasdfhsdfk!! Cieszę się, no.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patusinka
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 6911
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Balbriggan, IE
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:58, 06 Paź 2013    Temat postu:

Antique, ja jeszcze nie zaczęłam sprawdzać, na razie po prostu zachciało mi sie to czytać. Podejrzewam, że taka ilość błędów wynika z tego, że jest to jedyny fik, jaki przestawiałam na czas przeszły. Inne już takich problemów nie stwarzają.
A tutaj obiecana wrzuta :)

Ostatecznie Dean wziął zarówno przeciętny beżowy stanik, jak i to czarne maleństwo, jakie podobało się Castielowi. Nie zapytał Sama o jego wybór, ale faktycznie zakpił sobie z niego, gdy Sam kazał im się zatrzymać w łazience zaraz po tym, jak wyszli ze sklepu, aby założyć na siebie swój nowy nabytek. Jego wszechogarniająca ulga, kiedy tylko cyce znalazły się na uwięzi, rozbawiła Deana gdzieś na następne pół godziny.
Dokładnie aż do chwili, kiedy Gabriel się pokazał.
Stali właśnie przed OLD NAVY i kłócili się o to, ile wydać na tymczasowe ubrania, kiedy gdzieś za sobą usłyszeli niski gwizd.
- Winchester, nieźle wyglądasz. - Kiedy się obaj odwrócili, Gabriel przechylił głowę na bok i otwarcie zagapił się na nowe ciało Sama. – A przez Winchester mam na myśli ciebie, Samanto. Bez urazy, Deana, ale naprawdę nie jesteś w moim typie.
- Cóż, dzięki za to Bogu – warknął Dean. – Jak długo zamierzasz nas trzymać w takim stanie?
- Na tyle długo, byście się nauczyli nie zawierać umowy, nie poznawszy szczegółów – powiedział Gabriel.
- I tak byś ich nam nie podał! – oskarżył go Sam, wciąż czerwony jak burak po jego wcześniejszych komentarzach.
- I co mam powiedzieć? Jestem zmiennym bydlakiem – powiedział Gabriel. – Ale skoro jesteś gorący, a ja w dobrym nastroju, to co powiesz na jeszcze dwa tygodnie?
- Dwa tygodnie?
- Nie ma mowy!
- Moje panie – Gabriel uniósł obie ręce, wnętrzem dłoni na zewnątrz. – Bądźmy ze sobą szczerzy. Żaden z was nie ma najlepszych notowań, jeśli chodzi o szacunek do kobiet. Nie wymienię tu imion, ale zasługujecie na coś dużo gorszego niż to, co przechodzicie.
- I kto to mówi – odparł Dean. – Ty nie szanujesz nikogo!
- Prawda, ale z drugiej strony nie muszę przestrzegać ludzkich zasad. I nie dyskryminuję nikogo ze względu na płeć, klasę społeczną, rasę, seksualność czy poziom inteligencji. – Mrugnął do Deana. – Lub też brak takowej. Dręczę tylko tych, którzy tego potrzebują.
- Ty pierdolony-
- Dean! – rzucił Sam. – Zamknij się, zanim nam dołoży więcej czasu.
- Za późno. Wobec tego trzy tygodnie – powiedział radośnie Gabriel. – A teraz przejdźmy do interesów – podszedł bliżej do Sama. – Rozumienie, jak czują się kobiety, kiedy traktuje się je podmiotowo.
Deana skręciło w żołądku. Gabriel obdarzył Sama gorączkowym, zaborczym spojrzeniem. Fantazje rozgrywające się w jego pokręconym mózgu wyraźnie należały do pornograficznych.
- Boże, przestań! – powiedział Sam. – To Dean wygapia się na kobiety!
- Prawda – odrzekł Gabriel, gwałtownie porzucając swoją lubieżną minę. – Ale Deanowi w tej kwestii wyraźnie nie da się już pomóc. Nie, jego lekcja będzie zupełnie inna.
- O Boże – wymamrotał Dean. Za bardzo się bał, by zapytać, co Gabriel miał na myśli, ale Sam nie żywił podobnych obaw.
- Co zamierzasz mu zrobić?
- Och, nic takiego – zapewnił go Gabriel. – Mam już nieświadomego wspólnika w sprawie szkolenia Deana.
- To… to mi się nie podoba.
- Nie musi – uśmiech Gabriela wyglądał złowrogo. – Po prostu załóż tamten czarny stanik i wszystko się samo wyjaśni.

W czasie lunchu do Deana pierwszy raz ktoś uderzył.
Po tym, jak Gabriel szczęśliwie zniknął, Dean i Sam uznali, że ich długi wyrok wymagał zakupu ubrań. Szczególnie dla Sama, który skurczył się o dobre sześć cali i ledwo mógł utrzymać spodnie na biodrach. Obsługa w OLD NAVY posłała im te same zmieszane spojrzenia, jakich doświadczyli w Victoria`s Secret, ale nikt im nie przeszkadzał, kiedy wybierali koszule i dżinsy. Zmysł mody Deana ograniczał się do jednokolorowych koszul oraz flaneli na guziki, więc tak szeroki wybór ubrań go przytłaczał. Ostatecznie zdecydował się przedłożyć komfort nad wygodę i wybrał proste bawełniane koszulki, zwykłe niebieskie dżinsy oraz kilka podkoszulek, jako że na zewnątrz było ciepło.
Gdy tylko się obaj ubrali w nowe stroje, Sam w parę spodni khaki i koszulę na guziki, która otulała jego nowe krągłości, wyraźnie stał się widoczny inny problem. Wobec tego wrócili do Victoria`s Secret po bieliznę, która nie marszczyła się pod ich nowymi spodniami.
Dean zaczekał, dopóki Sam nie zajął się sprzedawczynią, i dodał do swojej sterty parę czarnych koronkowych majteczek, które, jak się złożyło, pasowały do jego czarnego stanika. Nie, żeby zamierzał je komuś pokazywać, czy coś.
- Mam dość – ogłosił Sam, kiedy ponownie wyłonili się ze sklepu. – Zrobiłem dziś więcej zakupów, niż przez ostatni rok. Konam z głodu.
- Ja też. Potrzebne mi mięso – powiedział Dean, ponieważ czerwone mięso było jedzeniem dla mężczyzn, ale komentarz tylko zarobił mu złośliwy uśmieszek od Sama. – Zamknij się.
- Naprawdę zdajesz się być bardziej zainteresowany mięsem, niż mi się wydawało – powiedział Sam.
- Zamknij się! Jakoś nie widziałem, żebyś mówił Gabrielowi NIE.
- Nie widziałeś też, abym pozwalał mu się macać w przebieralni – wykazał Sam.
Ta kwestia nie podlegała kłótni, a poza tym myślenie o tym sprawiało, że Deanowi robiło się dziwnie w żołądku, więc tylko zagapił się i poszedł dalej. Jego nowa bielizna ocierała mu się pod spodniami o skórę. Ten dziwny, kurwa, babski materiał. Przywierał mu do tyłka, ale tak naprawdę nie okrywał niczego po bokach, więc jego nagie biodro i noga tarły o wnętrze dżinsów. Sprzedawczyni zapewniła go, że był to najwygodniejszy fason, ale kiedy przechodziło się od bokserek do czegoś, co praktycznie wyglądało jak stringi, ciężko się było zgodzić.
- W porządku z tobą?
- To ta bielizna.
- Cóż, gdybyś kupił zwykły rodzaj…
- Myślałem, że mogę zaufać sprzedawczyni!
- Ty flirtowałeś ze sprzedawczynią. Nie współczuję ci.
Wciąż się wykłócali, kiedy wsiedli do samochodu, oraz całą drogę do kafejki, którą Dean zauważył rano. Prawdę powiedziawszy, zatrzymali się tylko dlatego, że Dean zauważył się w odbiciu w oknie.
Wyglądał teraz stuprocentowo kobieco. W swoim podkoszulku na cienkich ramiączkach, w otulających biodra dżinsach i z długimi ciemnoblond włosami wylewającymi mu się z kucyka Dean wyglądał jak jedna z tych atletycznych dziewczyn grających w siatkówkę plażową i uprawiających surfing. Obok niego Sam stanowił idealny przykład konserwatywnej laseczki, ze swoimi długimi, idealnie ułożonymi włosami i w normalnych, ale stylowych ciuchach.
- O mój Boże – wymamrotał Sam, wyraźnie pochłonięty tym samym obrazem.
- Nie wiem, jak, ale musimy znaleźć sposób na to, żeby Gabriel za to zapłacił.
- Tak.
To wrażenie tylko się wzmogło, kiedy Dean czekał w kolejce, aby złożyć zamówienie, a jakiś wysoki gościu z durnym uśmieszkiem i rozjaśnianymi włosami podszedł do niego bliżej.
- Hej – powiedział gościu. – Jak leci?
Dean tylko na niego spojrzał.
Gościu nie zrozumiał przesłania.
- Jestem Alex. Jak ci na imię?
Zanim zdołał odpowiedzieć, Dean usłyszał znajomy trzepot i zdołał jedynie pomyśleć TO SIĘ DOBRZE NIE SKOŃCZY.
- Ma na imię Deana i jest moją dziewczyną – powiedział Castiel.
Tak. Wcale nie będzie dobrze.
- Hej, chłopie, przepraszam, nie wiedziałem.
- Teraz wiesz, więc odejdź.
Dean nigdy nie wiedział, jakie to było denerwujące pozwolić komuś mówić za ciebie. Nie, żeby chciał, by ten idiota kręcił się w pobliżu, ale Castiel mógł mu dać okazję, by kazać się Alexowi odpierdolić. Z pewnością mógł to wystarczająco dobrze sam zrobić.
- Uspokój się, Cas – powiedział Dean, ale niech to szlag, jeśli nie brzmiał jak sfrustrowana dziewczyna.
- Tak, chłopie, uspokój się – powiedział Alex.
To zdumiewające, jak szybko Dean przeszedł ze zdenerwowania do obronności. Może dlatego kobiety tak go dezorientowały. Było tak, jakby pragnęły niezależności, ale i tak wciąż powtarzały gówno takie jak to, które teraz padało z ust Deana.
- On nie miałby kłopotów ze skopaniem ci dupy.
Alex skrzywił się na nich obu, ale odszedł, nie robiąc sceny. Co przyniosło Deanowi ulgę. Dopiero w tej chwili uświadomił sobie, że nie wiedział, czy jego nowe ciało jest podobnie atletyczne, co poprzednie. Dean mógłby stłuc gościa do nieprzytomności, ale, osądziwszy na podstawie swoich niewielkich mięśni, wątpił, aby to wciąż była prawda. Uświadomiwszy to sobie, nieświadomie przysunął się bliżej Castiela.
- Nie jesteś, kurwa, moim chłopakiem – stęknął.
- Wiem, ale wyczułem twoją niechęć. Myślałem, że ostrzeżenie z ust kogoś, kogo postrzega jako większe zagrożenie, będzie bardziej skuteczne.
Dean zrobił minę. Powinien być w stanie obronić się sam, nie martwiąc się, że jakiś dupek nie potraktuje go poważnie.
Ale skoro było to niebezpiecznie blisko tego, co wcześniej mówił Gabriel, Dean odepchnął tę myśl od siebie i odwrócił się, aby ujrzeć ponownie gapiącego się na niego Castiela.
- Co?
- Masz nowe ubrania.
- Nie masz chyba jakiegoś rentgenowskiego wzroku, co? – spytał Dean podejrzliwie.
- Nigdy nie próbowałem sprawdzać, czy mam – powiedział Castiel.
- Cóż, tylko nie próbuj teraz! – powiedział Dean, krzyżując sobie ręce na piersiach. Castiel nie mógł odpowiedzieć, ponieważ teraz nadeszła kolej Deana na zamówienie jedzenia, a kiedy bez zastanowienia dołożył ekstra cheeseburgera dla Castiela, żaden z nich tego nie skomentował.
Castiel zdołał zostać z Deanem i Samem przez cały lunch. W którymś momencie jęknął miękko i z zadowoleniem, czując smak burgera, a Dean pożałował, że nie mógł odlecieć. Ponieważ natychmiast wyobraził sobie ten sam jęk wibrujący mu po wewnętrznej stronie uda. A Cas albo szpiegował mu myśli, albo może anioły potrafiły wywęszyć feromony, ponieważ zaraz po tym, jak Dean to pomyślał, Cas posłał mu zamyślone i bardzo zainteresowane spojrzenie.
Więc tak, skrzydła byłyby niezłe.
Ale, skoro to nie było możliwe, Dean uznał, że jedyne, co mu zostało, to wreszcie zaspokoić swoją ciekawość, aby wreszcie przestać miewać te szalone fantazje. Dlatego też tego popołudnia znalazł się w seks-shopie. Castiel wrócił do nieba w jakiejś tajemniczej sprawie, a Sam, gdy tylko się zorientował, co Dean zamierzał zrobić, kazał się podrzucić do motelu, aby załatwić sobie pokój dla siebie. Dzieciak naprawdę musiał wyluzować. Dean nie cieszył się tym, że stracił fiuta i miał przez następne trzy tygodnie być kobietą, ale chyba by był wariatem, gdyby nie wykorzystał tej sytuacji. Przecież to miętoszenie za darmo! Bez zobowiązań. I jak Sam mógł nie czuć ciekawości odnośnie tego, jaki byłby seks w nowym ciele? Brakowało mu wyobraźni.
Niestety, wyobraźnia nie pomogła Deanowi nawet w najmniejszym stopniu, kiedy stanął przed tuzinami seks-zabawek. Panika też mu nie pomogła. Pomysł poznawania swego kobiecego ciała był dużo łatwiejszy do przełknięcia, kiedy nie patrzył na hałdę potężnych, realistycznie wyglądających dildo. Kiedy miał swojego, Dean nie był idiotą w kwestii penisa, ale niektóre z tych rzeczy były, kurwa, idiotyczne. Jak którykolwiek normalny gościu mógł konkurować z tym czymś, jeśli tego dziewczyna potrzebowała?
- Potrzebujesz pomocy?
Dean wyrwał się z zamyślenia i wygładził swoją porażoną minę. Wątpił, by sprzedawczyni zrozumiała, gdyby jej powiedział, że wystawa z dildo sprawiała, iż czuł się mniej mężczyzną. To nie tak, że nigdy wcześniej nie widział takiej zabawki, ale bardzo rzadko osobiście jakiegoś używał. Jaki był w tym sens, skoro miał własnego fiuta do użytku? Nie zdawał sobie sprawy z tego, jakie mogły być wielkie i skomplikowane.
- To ma dodatki – powiedział głupio, wskazując na połyskliwe niebieskie dildo z większą ilością części, niż scyzoryk szwajcarski.
- Och, tak, to jeden z naszych bestsellerów – powiedziała. – Ale wydajesz się chcieć czegoś prostszego?
Dean rozważał wymyślenie jakiejś historii, ale, mówiąc zwyczajnie, był już zmęczony udawaniem kogoś, kim nie był.
- Jeszcze żadne nie było u mnie w użyciu i tak naprawdę, jeśli o tym pomyśleć, to technicznie rzecz biorąc jestem dziewicą, więc sądzę, że potrzebne mi takie najprostsze.
Sprzedawczyni nie za bardzo mogła ukryć przebłysk zaskoczenia, co Deanowi bardzo dobrze zrobiło na ego. Ponieważ najwyraźniej ktoś już powinien był wcześniej zaliczyć tak gorącą laskę, jak on.
- Och, cóż, w takim razie, czy interesuje cię dildo, czy też może stymulacja łechtaczki?
Dean skrzywił się. Stymulacja łechtaczki brzmiała dużo mniej seksownie, niż była.
- Obie, jak sądzę? Pewnie, tak, wezmę wszystko.
- Okej, więc poleciłabym to – powiedziała, sięgając po niewielkie pudełko wiszące prawie u góry wystawy. – Magiczne Paluszki. Zasadniczo jest to wibrująca pacynka.
- Zboczone – powiedział Dean.
- Trochę tak – powiedziała z uśmiechem. – Uwielbiam to. Potrafi zdziałać cuda.
- Och, naprawdę? – normalnie w takiej chwili Dean uniósłby brwi i ciągnął ten temat, dopóki nie wyrobiłby sobie w głowie jasnego obrazu. Sprzedawczyni nie była cudowna, ale całkiem zła też nie. Ale w tym ciele nie miał pojęcia, co robić. Czy wolno mu było flirtować? Czy może to dziewczyny przerażało? Co zaś więcej, czy naprawdę chciał flirtować, czy też po prostu był to jego nawyk?
- Zdecydowanie – powiedziała sprzedawczyni, najwyraźniej przegapiając jego walkę. – To moja zabawka pierwszego wyboru, kiedy nie mam zbyt wiele czasu. Wspaniała dla początkujących.
- Uch, w porządku.
- Jeśli zaś chodzi o dildo, to sugerowałabym coś w tym rodzaju – powiedziała, zdejmując z wieszaka na poziomie kolan większe pudło. – Jest dość proste, ale ma też opcję wibrującą na wypadek, gdyby ci się to podobało. I nie jest zbyt onieśmielające.
MÓW ZA SIEBIE, pomyślał Dean. Grube zielone dildo o długości pięciu cali dla niego wyglądało przerażająco. Przypuszczalnie powinno pasować, ale Dean po prostu nie miał pojęcia, jakich doznań się spodziewać.
Jednak, jeśli zamierzał to zrobić, to po prostu musiał się wziąć do dzieła.
- Dobra. Świetnie.
Dziesięć minut później Dean był oficjalnie przygotowany na noc.

Możesz to zrobić, powiedział sobie. To tylko cipka. Wielu z nich dotykał. To, że ta jedna była dołączona do jego ciała, nie zmieniało faktu, iż Dean wiedział, co robił.
Czemu więc był taki zdenerwowany, nie był pewien. Próbował zignorować to uczucie, wkładając baterie do zabawek, i upewnił się, że drzwi były bezpiecznie zamknięte na klucz. Potem zrzucił ubrania. Dean nie masturbował się nago, chyba że pod prysznicem, ale dziewczyny potrzebowały prawdopodobnie więcej miejsca. Poza tym chciał zobaczyć darmowe przedstawienie. Gdy już był nagi, usiadł na łóżku naprzeciwko szafy z lustrem. Uwolnienie cycków z malutkiego staniczka naprawdę było całkiem niesamowite. Zimne powietrze uwalnianie przez klimatyzację sprawiło, że stwardniały mu sutki. Dean zastanowił się nad nimi. Były raczej małe i jaśniejsze, niż przywykł. W swej męskiej postaci Dean nigdy nie czerpał z nich wielkiej przyjemności. Ale w tej ulotnej chwili, kiedy ciepła ręka Castiela przycisnęła się do jego sutka, poczuł się wspaniale, nawet przez stanik.
Dean objął piersi dłońmi i ścisnął lekko. To naprawdę były niezłe małe cycuszki. Za pierwszym razem źle je ocenił.
Tak się skupił na swoim męskim punkcie widzenia tego, jak to było trzymać piersi, że w ogóle nie przygotował się na doznania, jakie poszybowały przez jego ciało, kiedy przejechał sobie kciukiem po jednym ze sutków.
- Jasna cholera – wydyszał.
Rozkosz nieoczekiwanie umiejscowiła mu się między nogami. Kiedy Dean jeszcze raz potarł guzek kciukiem, przyjemność wzrosła. Nie przestał więc i prawdę mówiąc naciskał coraz mocniej, aż wreszcie z trudem mógł oddychać. Przestał dopiero wtedy, kiedy poczuł pierwszą wilgoć. Nie mógł nic na to poradzić – ta część go przerażała. Przy partnerce to było świetne. Uwielbiał wiedzieć, że ją podniecał, ale nie umiał nie myśleć, że to było coś niewłaściwego, nieważne, jak bardzo jego obecne ciało się z tym nie zgadzało.
Wstał z łóżka i obszedł je wokół, by wyciągnąć Magiczne Paluszki. Jeśli będzie o tym za dużo myślał, to sobie odpuści. Najlepiej po prostu zrobić to szybko i zdobyć doświadczenie.
Usiadłszy ponownie w głowach łóżka, Dean roztrzepał poduszkę i oparł się. Obraz, jaki ujrzał w lustrze, był całkiem, kurwa, gorący, ale, co dziwne, na Deana za bardzo nie działał. Tak, był seksownym, krągłym stworzeniem opierającym się na łokciach, z falującymi cyckami i nogami rozłożonymi jak dziwka, ale… to wciąż był on. Nie mógł pominąć tego faktu.
Dean nałożył zabawkę na czubek palca wskazującego i włączył. Miała cztery prędkości. Wzruszywszy ramionami Dean wybrał najwyższą i natychmiast przysunął do swojego ciała.
Uderzył głową o zagłówek i poczuł się naprawdę zawstydzony wysokim jękiem, jaki padł mu z ust. Rozkosz eksplodowała, nieustępliwa i nie przypominająca czegokolwiek, czego Dean się spodziewał. Ponieważ to nie mogło być tak dobre, jak wsuwanie fiuta w gorącą, mokrą przestrzeń, prawda? Pewnie, dziewczyny naprawdę lubiły seks, ale nie mogło być to dla nich równie przyjemne, nie, jeśli łechtaczki były o tyle mniejsze od fiutów.
Boże, tak bardzo się mylił. Mylił, mylił, mylił. Wolną ręką złapał bezużytecznie za narzutę, zataczając zabawką kółeczko i, o kurwa mać, teraz już przeciekał. Jeśli wcześniej martwił się znalezieniem dobrej fantazji, to teraz to zmartwienie całkowicie zniknęło. Doznania były zbyt nieoczekiwane i zbyt nieznajome, aby wymagać czegoś innego, niż naciskania mocniej, mocniej, mocniej. Biodra poruszały mu się same z siebie, pchając w górę, w stronę dłoni, a ten płomień w ciele rozpalał się coraz głębiej. Czuł bolesną tęsknotę za czymś więcej, ale nie było czasu na spróbowanie czegoś innego, bo oto Dean gwałtownie przekroczył granicę. Rozkosz przeszła w silny orgazm, zarówno podobny, jak i niepodobny do tego, co zawsze znał. Uczucie ulgi było w dużym stopniu takie samo, ale szybciej rozchodziło mu się po ciele i gdy tylko początkowa przyjemność przybladła, Dean natychmiast zapragnął więcej. Nie był zmęczony ani słaby. Skóra mu płonęła i czuł się nerwowy.
- Co jest, kurwa – wysapał, padając na plecy i gapiąc się na sufit. – Do cholery.
Więcej. Pragnął więcej. Wcześniejsza tęsknota dopadła go ponownie i Dean wymacał dildo. Znowu nie marnował ani chwili. Plastik przy jego przegrzanym ciele wydawał się zimny, ale Dean zaszarżował, rozłożył nogi tak szeroko, jak się dało, i przycisnął sobie czubek do łechtaczki. Dziwne, drżące, niewygodne uczucie sprawiło, że zasyczał. Trzeba było jeszcze kilku płytkich pchnięć, zanim Dean zrozumiał, że czuł się trochę wrażliwy.
Nieważne. To go nie powstrzyma. Oparłszy się z powrotem na rękach Dean patrzył, jak jego odbicie ustawiło dildo, po czym wziął głęboki oddech i pchnął mocno.
- Do cholery – stęknął ponownie.
Pierwsze wrażenie nie było przyjemne. Dean poruszył się i spróbował ponownie. Robienie tego pod tym kątem było dużo trudniejsze. Odchylił się jeszcze trochę do tyłu i zawył, kiedy dildo gwałtownie wsunęło się do środka. Kurwa, na początku było ciasno i trochę boleśnie. Naturalna wilgoć ułatwiła wejście, ale Dean jednak robił to pierwszy raz i więcej niż raz musiał przerywać dla nabrania oddechu, zanim poczuł wygodnie narastający rytm pchnięć. Doznanie było aż nazbyt dziwne. Raz kiedyś spędził noc ze szczególnie żądną wrażeń dziewczyną, która nalegała na użycie swojego strap-ona. Z tego doświadczenia zapamiętał jedynie absolutnie obce uczucie bycia wypełnionym. To oraz dziwny, intensywny orgazm. Teraz miał to samo wrażenie. Rozkosz tkwiła gdzieś na granicach jego świadomości, ale wstrzymywało ją to uczucie dziwności.
Aby się oderwać od tych rozważań, Dean położył się na poduszce i znowu uszczypnął jeden z sutków, wzdychając z ulgą, kiedy poczuł znaną już sobie przyjemność.
Niestety, to sprawiło, że pomyślał o Castielu. Mięśnie zacisnęły mu się wokół dildo w potężnej fali rozkoszy, która się przez niego przewaliła, i przez chwilę Dean się opierał.
Ale tylko przez chwilę. Ponieważ to było tak kurewsko dobre. Myśli zaczęły mu szaleć. Boże, gdyby zamiast dildo miał w sobie fiuta Castiela, to Castiel mógłby mu lizać i gryźć sutki i przyjemność byłaby ze trzy razy silniejsza. Jak gdyby z oddali Dean usłyszał siebie jęczącego i przeklinającego, kiedy poczuł nadciągający przerażający orgazm. Było to coś zupełnie innego, niż za pierwszym razem. Drżał od jego siły, a samokontrola całkiem go opuściła, kiedy zamknął oczy i wyobraził sobie gorączkowe spojrzenie Castiela, usłyszał, jak ten niesamowicie szorstki głos szepcze zachęty, doprowadzając ich obu na szczyt.
- Cas, och, kurwa, Cas, Cas – zawołał.
Rozległ się trzepot skrzydeł, krótki, cichy wdech, a kiedy Dean otwarł oczy, Castiel gapił się na niego z jakimiś mrocznymi zamiarami.
Dean doszedł tak mocno, że bał się, iż mógłby zemdleć, i cały ten czas wołał imię Casa.
- Usłyszałem twoje wołanie – postawa Castiela była jeszcze sztywniejsza, niż zazwyczaj. – Brzmiałeś tak pilnie, nie wiedziałem…
- W porządku – usłyszał Dean własne słowa, ale głos był nierozpoznawalny, lekki i zdyszany, bardzo kobiecy i absolutnie zdewastowany. Zyskał właśnie odpowiedź na pytanie, czy dildo było warte zachodu. Gotów się był założyć, że nie było lepsze od seksu, ale tak, całkiem, kurwa, niesamowite. – Nie zamierzałem, znaczy się, nie wiedziałem, że to robiłem.
Może to były endorfiny, ale Dean bynajmniej nie czuł się zażenowany. Pieprzyć to. Myślenie o Castielu spotęgowało orgazm dwukrotnie. A Dean nigdy nie odpuszczał sobie okazji, aby zrobić sobie tak dobrze, jak to było możliwe.
- Powinienem, cóż, prawdopodobnie chcesz, bym sobie poszedł, jak myślę – wybełkotał Castiel, utkwiwszy pociemniałe oczy w dildo wciąż pogrążonym wewnątrz Deana.
Tak, prawdopodobnie powinien chcieć, ale nie chciał. Ciało miał zmęczone i gdyby Castiel się na niego nie gapił, to Dean mógłby odpłynąć w sen. Ale zamiast tego czuł się spięty i, Boże, wciąż był napalony. Pokaz dla Castiela, jakkolwiek niezamierzony, usunął jego zmęczenie na korzyść pożądania.
- Nie odchodź – wyrzucił z siebie Dean. Krzywiąc się, wyszarpnął z siebie dildo i odrzucił je na bok, ukląkł i przeszedł po łóżku tam, gdzie stał Castiel. Złapał go za brzeg płaszcza. – Nie chcę, byś odchodził.
- Dean – powiedział Castiel, popadając w to wspaniałe warczenie, które Dean usłyszał w przebieralni. Opuścił ręce na biodra Deana. – Czego chcesz?
Dean zadrżał, ale zrobiło mu się cieplej, poczuł się rozgrzany i potrzebujący. Był jeszcze bardziej mokry, niż poprzednio, i bez cienia wahania odpowiedział na pytanie Castiela.
- Cas, chcę, żebyś mnie zerżnął. Proszę – szepnął, przytulając się do Castiela, szturchając go nosem w gardło i wodząc ustami po jego szczęce. – Proszę, przeleć mnie.
- Ty… - głos Castiela zachwiał się tak, jak Dean jeszcze nigdy nie słyszał, ale już pragnął to usłyszeć ponownie. – Będziesz tego żałował.
Dean nie winił Castiela za myślenie w taki sposób. W końcu nie dał mu żadnego powodu, aby myśleć inaczej. I może byłby to błąd, gdyby Dean już o tym nie myślał jako mężczyzna. Gdyby Castiel już wcześniej go nie pragnął. Gdyby Dean był w stanie naprawdę pozbyć się uczuć, jakie trwały wokół, nieważne, czego próbował, nieważne, jak bardzo się kłócili i na jak długo rozstawali. To nie była zwykła ciekawość. Dean pragnął Castiela. Natychmiast.
- Nie będę – powiedział, ściągając Castielowi płaszcz z ramion.
- Ale-
- Hej – Dean złapał Castiela za brodę i zmusił, by anioł spojrzał mu w oczy. – Koleś, sprawdź mnie. Nie będę tego żałował.
Castiel przez długą chwilę patrzył mu w oczy, a Dean czuł to otaczające go szczególne lśniące ciepło, jak zawsze, gdy łaska Castiela dotykała jego duszy. Kiedy nadeszła świadomość, Dean mógł szczerze powiedzieć, że nigdy wcześniej nie widział u Castiela takiego wyrazu twarzy. Była to kłopotliwa mieszanka szoku i zachwytu. Jakby nie mógł uwierzyć w swoje szczęście. Dean zarumienił się.
- Przestań gapić się na mnie w taki sposób i ściągaj portki. Albo chwila – dziwna panika Castiela sprawiła, że Dean się roześmiał. – Potrzebna nam gumka.
Dean wiedział, że Jimmy już dłużej nie zamieszkiwał swojego ciała, że to już nie było prawdziwe naczynie. Ale to nie znaczy, że nie zostawił po sobie czegoś zaraźliwego. Nie wspominając o dzieciorobach. Nie było mowy, aby miał ryzykować czymś takim.
- Och – powiedział Castiel i zniknął.
- Co do diabła? – powiedział Dean do pustej przestrzeni, ale zaledwie to zdanie padło, a Castiel wrócił, trzymając pudełko gumek. – O cholera, to było szybko. Taki jesteś chętny?
Castiel skrzywił się.
- Nigdy nie uprawiałem seksu – powiedział, a skoro tak to ująć, to Dean nie mógł go obwiniać za bycie nerwowym.
O Boże, Dean właśnie zamierzał rozdziewiczyć liczącą sobie tysiące lat istotę. Może nawet miliony. To było, kurwa, naprawdę dużo do przełknięcia. Dean nie był pewien, czy mógł spełnić takie oczekiwania.
- Nigdy wcześniej nie chciałem – powiedział Castiel, delikatnie dotykając policzka Deana.
- Przestań mi czytać w myślach – wymamrotał Dean, ale czuł za to wdzięczność. W ten sposób łatwiej to było znieść. Poza tym Castiel również jemu w pewien sposób odbierał cnotę, więc przynajmniej stali na tym samym poziomie. – Ukradłeś te gumki?
- Oczywiście, że nie.
- Podróżowałeś po nie w czasie?
Zamiast odpowiedzieć, Castiel rzucił pudełko na łóżko i podniósł Deana z łóżka, prosto w swoje ramiona. Dean padł na jego ciało. Wrażenie nagiej skóry ocierającej się o szorstki materiał garnituru i płaszcza Castiela było zaskakująco erotyczne. Dean spojrzał na ich odbicia w lustrze i uśmiechnął się. Boże, wyglądali jak w porno. Gorąca naga dziewczyna ocierająca się o faceta w garniturze.
- Dean?
Kiedy Dean się odwrócił, odwrócił się do pocałunku. Był to ich pierwszy i, Boże, Castiel musiał zbierać informacje. Nie było drażnienia się, nie było ani cienia wahania, tylko język Castiela wsuwający mu się do ust, jego ręce obejmujący Deanowi nagi tyłek. Dean złapał Castiela za włosy i jęknął pod pocałunkiem. Teraz nie było wstrzymywania się ani myślenia. Dean pozwolił, by prowadził go instynkt. Wplótł palce w grube włosy Castiela, a kiedy mocno pociągnął, poczuł przy piersi głębokie stęknięcie. Przerwał pocałunek na wystarczająco długo, aby błysnąć Castielowi uśmiechem.
- Lubisz na ostro, co?
- Nie mam pojęcia – wysapał Castiel, całkowicie zdewastowany. Na widok jego rozczochranych włosów i zaczerwienionych policzków Dean uśmiechnął się szerzej. Boże, Cas był tak kurewsko gorący. Czemu, kurwa, Dean tak długo się przed tym wzdrygał, chyba nigdy do końca nie zrozumie.
- No to się dowiedzmy.
Było tak wiele rzeczy, których Dean pragnął. Chciał się dowiedzieć, co dokładnie Castiel lubił, chciał dotykać i całować całe jego ciało i zorientować się, co wywoływało najlepszą reakcję. Chciał paść na kolana i ssać mu fiuta tylko po to, aby usłyszeć, jaki dźwięki by przy tym wydawał. Chciał poczuć dłonie i usta Castiela na swoich cyckach, jego palce i język posuwające go od środka. Ale przede wszystkim chciał, pragnął, by fiut Castiela rozciągnął go mocno, a na pozostałe rzeczy był czas później. Mając ten jeden cel na myśli, Dean rozpiął Castielowi koszulę i pocałował go znowu, rozpraszając go tak dokładnie, że anioł wyglądał na zaskoczonego, kiedy Dean ich obrócił i pchnął go na łóżko.
- Och – powiedział. Spojrzał na Deana z dziwną zgrozą w oczach. – Jak to powinno zadziałać?
- Podnieś – zakomenderował Dean. Jednym gładkim ruchem zsunął Castielowi spodnie i bieliznę. Castiel sapnął miękko, kiedy jego erekcja uderzyła mu o brzuch. Dean zagapił się na nią i zareagował całkowicie inaczej niż wtedy, kiedy zobaczył dildo. Jego fiut był grubszy i dłuższy i Dean mógł tylko myśleć TAK, KURWA, IM WIĘCEJ, TYM LEPIEJ. Złapał pudełko gumek i rozerwał, wyciągając jedną.
- Dean, ja nie wiem… - zaczął Castiel, ale przerwał sobie zdławionym jękiem, a pożądanie Deana poszybowało wyżej, niż kiedykolwiek. To głupie opakowanie nie chciało się otworzyć. Dopadła go frustracja. Boże, czuł się tak, że jeśli by wkrótce nie poczuł fiuta w sobie, to mógłby umrzeć od tego bolesnego pożądania.
- W porządku. Nie martw się. Po prostu, tak, będzie dobrze – bełkotał, wreszcie otwierając pakiecik. – Nie martw się, że wystrzelisz za wcześnie.
Prawiczki nigdy nie wytrzymywały długo, ale, mówiąc zwyczajnie, Dean był tak bardzo na krawędzi, że to nie musiało długo trwać.
- To jest… Dean, ja… ja nie…
Dean nałożył mu gumkę, a Castiel się rozpadł. Obraz, jaki sobą przedstawiał, był dokładnie taki sam, jak ten, który Dean ujrzał wcześniej w lustrze. Głowa odrzucona do tyłu, gwałtownie unosząca się i opadająca pierś, a biodra bezużytecznie pchały mu w górę. Wyglądał wspaniale. I Dean nie mógł już czekać ani sekundy dłużej. Nie ostrzegłszy Castiela za bardzo, okrążył łóżko i przerzucił nogę przez kolana anioła. Castiel ponownie otwarł oczy, które z pożądania zrobiły się prawie czarne.
- Dean – szepnął. – Proszę.
- Boże, tak – wydyszał Dean w odpowiedzi, gdy Castiel uniósł dłonie, by złapać go za piersi. Dean ujął go za fiuta, aby go sobie przytrzymać. – Cas.
- Proszę – powtórzył Castiel.
Dean opadł w dół, aż wreszcie nie mógł już pójść niżej.
- Kurwa – wysyczał Castiel i gdyby Dean czuł coś poza bezrozumną rozkoszą, zaśmiałby się, słysząc to nieoczekiwane przekleństwo. Fiut Castiela był tysiąc razy lepszy od dildo. Był gorętszy i większy i wypełniał go całkowicie. To było tak dużo, a jednak zaledwie początek, ponieważ gdy Castiel gwałtownie i mocno pchnął w górę, szokująca przyjemność popłynęła Deanowi po kręgosłupie, co go poruszyło. Szarpnął Castiela, przyciągając go bliżej, aż wreszcie anioł siedział, przyciskając się piersią do piersi Deana, a sądząc po jego stęknięciu, naprawdę lubił to, jak cycuszki Deana tarły o niego.
- Boże, Cas – wydyszał Dean, pochylając się, by go głęboko pocałować, po czym zaczął ujeżdżać mu fiuta. Castiel zakwilił mu w usta i może nie było to fair ze strony Deana tak całkowicie kontrolować pierwszy raz anioła, ale nie mógł nic na to poradzić. Wiedział dokładnie, w którym miejscu pragnął fiuta Castiela, znalazł najlepszy sposób na to, by okazjonalnie ślizgać główką o swoją łechtaczkę, a poza tym, Castiel się nie skarżył. Trzymał się najlepiej, jak umiał, jedną ręką ściskając Deana za biodro, a drugą obejmując mu pierś.
Przerażająca rozkosz z drugiego orgazmu szybko wracała, ale tym razem Dean się nie bał. Z radością powitał utratę kontroli, wierzył, że Castiel nie będzie go osądzał za to, jak odrzucił głowę w tył i jęknął tak głośno, że nie było mowy, aby sąsiedzi ich nie słyszeli. Tej przyjemności w ciele dorównywało tylko głębokie uczucie rosnące mu w piersi. Dean nie mógł już powstrzymać słów padających mu z ust, tak samo, jak nie mógł powstrzymać tego, aby nie zacząć pchać szybciej.
- Kurwa, Cas, jak cholernie dobrze. To takie gorące, och, tak, tak, TAK!
Głos zrobił mu się jeszcze wyższy niż przedtem, jego krzyki były niemal dziewczęce, ale Deana gówno to obchodziło. Miał fiuta w swojej cipce. To było całkiem, kurwa, dziewczyńskie.
- Cas, ja… ja zaraz, o Boże… - wysapał i najwyraźniej to nie Castiel nie mógł wytrzymać. Dean pochwycił wzrok Castiela dokładnie w chwili, w której doszedł trzeci raz, niech Bóg błogosławi orgazmy wielokrotne. Mięśnie falowały mu wokół fiuta Castiela, przeprowadzając go przez szczytowanie, a on poruszał się jeszcze szybciej. – No dalej. No dalej, Cas – zaklinał. – Chcesz dojść we mnie? O Boże, Cas, no już. Chcę to poczuć.
I faktycznie poczuł. Poczuł, jak Castiel zesztywniał, a na twarzy miał wyraz szoku, jak jego fiut drgał wewnątrz niego i jak anioł dochodził przez, zdawałoby się, wieczność. Boleśnie zacisnął dłoń na piersi Deana, ale to wywołało w jego ciele kolejną, słabszą już falę rozkoszy.
- Dean – zakwilił Castiel.
- Tak – powiedział Dean, łapiąc usta Castiela w dziwnie łagodnym pocałunku.
Wszystko się teraz miało zmienić. Ale Dean miał rację. Nie żałował tego ani odrobinę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
antique
BoysLove Team


Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 3648
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:40, 06 Paź 2013    Temat postu:

No to słońce prześlij mi doca po prostu ^^

Łah, wrzuta, lecę czytać! ^0^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patusinka
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 6911
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Balbriggan, IE
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:03, 06 Paź 2013    Temat postu:

Mail poszedł :D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum BoysLove ma już 10 lat na karku! :D Strona Główna -> Pogaduszki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 463, 464, 465 ... 616, 617, 618  Następny
Strona 464 z 618

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin