Forum BoysLove ma już 10 lat na karku! :D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Podziel się Supernaturalem
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 371, 372, 373 ... 616, 617, 618  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum BoysLove ma już 10 lat na karku! :D Strona Główna -> Pogaduszki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Linmarin
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 5382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Inowrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:55, 09 Cze 2013    Temat postu:

Mam anginę i boli mnie nawet jak patrzę i myślę i w dzień było lepiej a teraz jest źle i ja już nie chcę i mam zamiar całą kolejną bezsenną noc czytać patowe tłumaczenia. Chronologicznie. O.
Koci cockles. Bo tak.



Blog powędrował do szybkiego wybierania. Cieszę się, że odzyskałaś forum, Pat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patusinka
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 6911
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Balbriggan, IE
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:59, 09 Cze 2013    Temat postu:

Ja też się cieszę, że wróciłam *^* A koci Cockles - MIAUUU! Zwierzaczki moje kochane :hamster_beautiful: Ja w ogóle, jako jedyna w rodzinie, lubię koty :)
Zdjęcia już zapisałam, a ty, Linuś, kuruj się. Ostatnio masa choróbsk cię dopada...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Linmarin
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 5382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Inowrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:15, 09 Cze 2013    Temat postu:

Misha to w ogóle taki kociak, ze swoją psotną naturą, wielkimi, jasnymi ślepkami i tymi takimi... Ruchami, jak małe zwierzątko xD

I straszne jest, jaką ja mam wielką słabość do tych ich kocich uszek, nawet Crowley dostaje z nimi +20 do fluffaśności.

patusinka napisał:
(...) a ty, Linuś, kuruj się. Ostatnio masa choróbsk cię dopada...

Nie wiem, co się ostatnio dzieje. Znaczy, ja zawsze łapałam wszystko, co dało się złapać, ale ostatnio to już jakaś kpina jest. Ale dzięki, Słońce!

Właśnie przewinęłam na poprzednią stronę, żeby sprawdzić, czy nic mi nie uciekło... Wytatuowany Dean. Wytatuowany Dean. Wszystko jest piękne i (prawie) nic nie boli *^*

I paczcie, co znalazłam:

Jest kilka ficów, które można by było przypłacić alkoholizmem...
Chociaż “ring of muscle” będę własną piersią broniła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patusinka
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 6911
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Balbriggan, IE
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:20, 09 Cze 2013    Temat postu:

To badfic Bingo widziałam albo na NAKWie, albo na PLUSie. I śmiałam się jak cholera :)))
Misha jest non stop porównywany do kociątka. No i, cholera, coś w tym jest.

EDYCIK: jak ci się widziało moje pierwsze podejście do endversed?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez patusinka dnia Nie 22:25, 09 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caligo
BoysLove Team


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:37, 09 Cze 2013    Temat postu:

Też mam słabość do kocich uszek, mój podpis przykładem ^^" Ale co poradzić, że kocie uszka dodają zawsze tyle uroku. A tym dwóm to już w szczególności. Misha naprawdę czasami jest jak mały kociak.

Lin, szybkiego powrotu do zdrowia :*

Badfic Bingo też widziała, co nie zmienia faktu, że bawi za każdym razem XD
A z winy tumblra z pierwszym określeniem kojarzy mi się od razu ten obrazek:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patusinka
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 6911
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Balbriggan, IE
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:41, 09 Cze 2013    Temat postu:

Caligo napisał:
A z winy tumblra z pierwszym określeniem kojarzy mi się od razu ten obrazek:


:hamster_evil: :hamster_evillaugh: :hamster_lol: :hamster_XD: Boskie :DDD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patusinka
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 6911
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Balbriggan, IE
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:35, 10 Cze 2013    Temat postu:

Właśnie skończyłam czytać THE PRANK... I bardzo mi się podobało. Normalnie cały czas miałam banan na twarzy :) A część czwarta była naprawdę hot. I w ogóle - fantazja Castiela z efektami dźwiękowymi też była fantastyczną sceną :) W sam raz lektura na poprawę humoru :D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Linmarin
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 5382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Inowrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:51, 10 Cze 2013    Temat postu:

Muszę sobie przypomnieć tę scenę, uciekła mi :X
Aczkolwiek sympatyczny rom-com, taka typowa komedia pomyłek :> I ostatnia scena w kuchni była urocza. Sammy w ficzkach ma kamienne zdrowie psychiczne.

Lubię reverse!verse. Im więcej piców oglądam, tym bardziej.


Ach, Pat- Ciri mówi, że też miewa czasami takie same problemy z forum. Więc faktycznie, interpretuję sobie po cichu, że to wina 'zagranicy'. Też Jej mijają same z siebie po jakimś czasie :)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Linmarin dnia Pon 11:57, 10 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patusinka
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 6911
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Balbriggan, IE
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:03, 10 Cze 2013    Temat postu:

Miło wiedzieć, że nie ja jedna :) I ponawiam pytanie: jak ci sie widzi moja wersja endversed?
Moja siostra już rodzi, dzwoniła po szwagra ok 7 rano i miała skurcze co trzy minuty. Czekam w bólach na wiadomości :) Wiemy, że to będzie dziewczynka. Postanowili nazwać ją Emma.

Angel!Dean robi mi coś bardzo pozytywnego w zwoje, więc jak znajdziesz więcej takich obrazków, to ja poproszę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez patusinka dnia Pon 12:05, 10 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caligo
BoysLove Team


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:40, 10 Cze 2013    Temat postu:

Reverse!verse? Ja mam coś dobrego od thespywhospies ^^

1



2


“Are you 102% sure you’re an angel?” Cas begins to doubt.

3


“Do not blaspheme Dean.”
“Jeez Cas I’m an angel. Show some respect dude.”
“Not when I’m gonna sue God for false advertising.”
Despite everything, they’re actually getting along well…maybe…


4 Cas gets hurt and Dean is pissed




5 Human!Cas & Angel!Dean + Demon!Sam



Sammy used “Puppy Dog Eyes”! It was super effective.
Cas let him stay.
“Dammit Dean my house is not a petting zoo!
What’s next? The Easter Bunny?”


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Linmarin
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 5382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Inowrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:45, 10 Cze 2013    Temat postu:

patusinka napisał:
I ponawiam pytanie: jak ci sie widzi moja wersja endversed?

Dżizas, dobre pięć minut zastanawiałam się, jakim cudem nie napisałam o tym słowa, przysięgłabym... Uch, myślenie mi dzisiaj bardzo mocno wybitnie nie idzie.
Fica zaczytałam wczoraj na śmierć, bo to jest dokładnie to, czego mój zagorączkowany móżdżek łaknie :D Jest słodki, jest uroczy i leciutki, jest zabawny i w Twoim tłumaczeniu wyszedł dokładnie tak samo gorący, jak w oryginale.
I tak jak wcześniej byłam raczej zwolenniczką sub!Deana, to po ficach endversed... (n///n)

patusinka napisał:
Moja siostra już rodzi, dzwoniła po szwagra ok 7 rano i miała skurcze co trzy minuty. Czekam w bólach na wiadomości :) Wiemy, że to będzie dziewczynka. Postanowili nazwać ją Emma.

Śliczne imię^^ Pamiętaj podzielić się wiadomościami :D

patusinka napisał:
Angel!Dean robi mi coś bardzo pozytywnego w zwoje, więc jak znajdziesz więcej takich obrazków, to ja poproszę.

Tumblr znów robi BUM na reverse!verse, więc co jakiś czas coś się tam pojawia. Aczkolwiek to jak na razie najładniejsze. Czy ja wstawiałam tu ten gifset z Casem człowiekiem, Deanem aniołem i demonem Samem...? Ten ze skrzydełkami? //Nevermind, Caligo wstawiła dokładnie to :)

Caligo napisał:
Lin, szybkiego powrotu do zdrowia :*

Dzięki, Skarbie :3






OMG, OMG, OMG... Nigdy nie wiesz, co znajdziesz x.x



AU: Castiel says goodbye to the angel who raised him from hell.




Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Linmarin dnia Pon 12:56, 10 Cze 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patusinka
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 6911
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Balbriggan, IE
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:18, 10 Cze 2013    Temat postu:

O, jak mi doooobrzeeee... *mruczy z lubością po eyegazmie wywołanym gifami i obrazkami* Chociaż demon!Sam to sama słodycz :)))

Moja siostra urodziła jakąś godzinę temu :DDD Mała waży 3,5 kilo :D

Właśnie, Linek - kuruj się :)
Aha, jako że EXERCISE nie ma podziału na rozdziały, to będę wrzucać po jakieś 6 stron tłumaczenia na raz. Zwłaszcza, że mam w perspektywie betowanie materiałów na bloga :) Nie macie pojęcia, jaka jestem tym podekscytowana :))) Aha, i spodziewajcie się, że pliczek będzie miał okładkę :]]]

EDYCIK: Pierwszy fragment ficzka :) Możliwe, że jeszcze dziś wrzucę drugi, ale chwilowo ciężko mi się koncentrować. Z wiadomych powodów :)))

ĆWICZENIA W BYCIU BEZWARTOŚCIOWYM


Dean usłyszał dzwonienie dzwonka przy bocznych drzwiach. Ułożył kolejną parę zatyczek na maleńkiej półce, po czym zamknął szafkę i odwrócił się.
Do CHOLERY.
- Hej, koleś, naprawdę mi przykro, ale będziesz musiał zostawić swoją kawę u Gabe`a albo wypić ją tam – westchnął zdejmując rękawiczkę i posyłając ją do kosza. Rzut, kurwa, za trzy punkty, dokładnie do celu. – Jedzenie jest niehigieniczne, nie możesz go tu wnosić.
- Och – powiedział jego klient, szeroko otwierając oczy. – Bardzo przepraszam. W takim razie niedługo wrócę – Dean miał kilka sekund, aby się dobrze przyjrzeć, zanim drzwi brzęknęły znowu i zanim fala zapachu kawy nie wionęła w zazwyczaj wypełnionym zapachami wazeliny i środka dezynfekującego powietrzu jego sklepu.
Połową umysłu tkwił przy pomyśle, aby wstawić szklane drzwi pomiędzy jego a Gabriela stroną PHYSICAL GRAFFITEA, ale to FAKTYCZNIE ściągało masę klientów, więc wiedział, że tego nie zrobi. Zanotował sobie w pamięci, aby pomarudzić Gabrielowi o więcej znaków ZAKAZ WNOSZENIA JEDZENIA/NAPOJÓW po swojej stronie, po czym jego mózg natychmiast wrócił do faceta, który właśnie z powrotem wszedł do kawiarni.
To nie tak, że nigdy nie przychodzili tu dziwni ludzie. Dziwne było dobre. Dean lubił dziwnych ludzi. Jednak ten gościu wyglądał jak masówka z przedmieścia przez całe dziesięć sekund, które spędził w środku – rozsądna koszula z kołnierzykiem, rozsądne dżinsy, rozsądne, kurwa, OKSFORDY.
Dean otrząsnął się mentalnie, założył następną rękawiczkę i znowu otwarł szafkę. Były w niej jeszcze trzy półki wymagające rearanżacji z powodu zeszłowieczornej dostawy, do tego wystawa za szkłem pod ladą. I prawdopodobnie DRUGA szafa również. Ash miał wolne I Jo miała się nie pojawić aż do 16.00, więc nie mógł tego zepchnąć na nikogo innego.
Westchnął.


Dziesięć minut i 1,5 półki później drzwi brzęknęły. Pan Masówka wrócił, trzymając ręce w kieszeniach, i zerkał z zainteresowaniem na rząd kościanej i rogowej biżuterii.
- Mogę coś dla ciebie zrobić? – zapytał, ponieważ, chociaż chciałby ze spokojem robić swoje, to jego zadaniem było też zdobywanie klientów.
- Po prostu podziwiam tę sztukę – odpowiedział facet. Dean próbował się nie gapić, naprawdę, ale było coś nieuczciwie miłego w sposobie, w jaki ta wsunięta w spodnie koszula otulała mu biodra. Dean zamiast tego zmusił się, aby przyjrzeć się uszom gościa – ciężarki, na które się gapił, były właśnie do uszu – i zdał sobie sprawę, że tamten nie miał nawet standardowego piercingu 18G.
- Ach, to coś ma leżeć na wystawie, nie w pudle – westchnął Dean. Naprawdę tak było. Szczerze mówiąc sam by nosił parę tych tuneli, gdyby kiedyś postanowił nie oszczędzać. I gdyby nie były wartymi 150 dolarów za jeden pozostałościami z czasów Crowleya. Jeszcze raz zamknął szafkę i podszedł do pana Masówki. – Przy okazji, to są kości mamuta.
Nigdy nie pozwólcie sobie wmówić, że nie lubił się chwalić. Chociaż trochę.
Uniesienie brwi, jakie otrzymał w odpowiedzi, było bezcenne. Zachichotał.
- Tak, te śliczności wyrzeźbiono ze skamieniałej kości mamuta. Każda waży powyżej 30 gramów.
- Z pewnością są za ciężkie, jak na wiszące ciężarki – wymamrotał pan Masówka, marszcząc się lekko. Dean prawie zaniemówił. Gościu wyglądał na kogoś, kto raczej powiedziałby „dziury” zamiast „naciągnięte uszy” (albo gorzej, uznałby całość za barbarzyńską), ale najwyraźniej Dean za szybko oceniał ludzi po wyglądzie.
- Nie – odpowiedział – w końcu ciężarków i tak nie nosi się za długo.
- Inne kultury mogłyby się nie zgodzić. Przepraszam, jeśli przeszkadzam, ale czy nie pochodzisz może z Kansas? Albo południowej Nebraski czy północnego Missouri?
Dean zamrugał, kompletnie zbity z tropu.
- Ja… CO?
- Mówiąc łączysz ze sobą zgłoski, do czego dochodzi akcent wznoszący na zgłosce „a” – wyjaśnił facet normalnie, jakby gadał o pogodzie. – Oczywiście, słychać też znaczący wpływ akcentu teksańskiego, szczególnie po ucinaniu samogłosek.
Dean się zagapił.
Minęło pełne 20 sekund.
- Przepraszam – powiedział pan Masówka wzdychając i zacisnął usta. – Wciąż zapominam, że to nieuprzejmie zaczynać bez wstępu. Studiuję dialektologię.
- Chłopie – powiedział wreszcie Dean – wciąż nie mam żadnego pojęcia, o czym ty gadasz.
Tak, okej, oficjalnie uznał gościa za „dziwnego”. To była prawdopodobnie najbardziej interesująca DZIWNA rzecz, jaka przydarzyła się Deanowi od dawna, i wbrew własnej woli czuł się naprawdę ZAINTRYGOWANY.
- Dialektologia jest nauką o dialektach w danym języku – wyjaśnił facet z cierpliwością, która wyraźnie zdradzała, że musiał to robić przynajmniej trzy razy na tydzień. – Osobiście zainteresowałem się dialektami amerykańskiego angielskiego i zazwyczaj potrafię zgadnąć, kto skąd pochodzi.
- Tylko na podstawie tego, jak mówi?
- Tak.
- Cholera – powiedział Dean czując, że uśmiech zakradł mu się na twarz – to niezłe. – Zdał sobie sprawę, że wciąż miał na dłoni rękawiczkę, więc ją zdjął i poszedł do kosza. – Naprawdę jestem z Kansas – kontynuował. – Chociaż tak jakby wrosłem w to miejsce. Przez jakiś czas mieszkałem w Dallas.
- Interesujące – zadumał się pan Masówka.
Deanowi przyszło do głowy, że powinien się przedstawić i zapytać gościa o imię, ale jego wewnętrzny introwertyk zasyczał jak wściekły kot na myśl o towarzystwie; do tego Gabriel naciskał na niego i Sama, aby wyszli z nim dziś na kolację i poznali jego świeżo przybyłego do miasta kuzyna. Jego praca mogła wymagać stykania się z wieloma ludźmi, ale nie znaczyło to, że ich LUBIŁ.
Boczne drzwi brzęknęły ostro, przerywając ten ciąg myśli.
- Siema, Dean-o – zawołał głośno Gabriel, z Głupim Uśmiechem nr 9 przyklejonym do twarzy i połową ciastka w ręce. Dean walnął pięścią w ladę.
- Gabriel, do ku… na miłość Boską, przestań tu wnosić jedzenie! – rzucił. – Ile razy mam ci mówić, że to niehigieniczne?
- Och, dobrze – powiedział Gabe, ignorując go całkowicie i nieoczekiwanie zwracając się do pana Masówki – już się spotkaliście.
- CO? – Dean zdał sobie sprawę, że obaj powiedzieli to jednocześnie, co znaczyło, że nie tylko on był tu kurewsko nierozumiejący.
- Dean – powiedział Gabriel, a Głupi Uśmiech nr 9 przeszedł w Zadziorny Uśmieszek nr 14 – poznaj mojego młodszego kuzyna, Castiela.


Castiel z przyzwyczajenia wygładził krawat, łyknął wody i chyba po raz setny wyprostował sobie mankiety koszuli.
- Wyglądać dobrze nie oznacza nosić KRAWAT – burknął siedzący obok niego Gabriel, jak zwykle nieelegancko rozwalony na swoim krześle. – Założę się o wszystko, że Dean przywlecze się tutaj we flanelowej koszuli.
- Standard, jaki utrzymuję wobec siebie, nie ma nic wspólnego ze standardem innych – powiedział sztywno Castiel.
- Hej, Gabe! – zawołał ktoś za nimi. Castiel odwrócił się i ujrzał zmierzającą w ich stronę prawdopodobnie NAJWIĘKSZĄ istotę ludzką, jaką w życiu widział.
- Siemka, Sammy – odparł Gabriel radośnie i kiwnął w stronę osoby za nim, której wyraz twarzy graniczył z dąsem. – Widzę, że przekonałeś go, aby porzucił flanelę. – Sam był młodszym bratem, przypomniał sobie Castiel, a Dean był tym, którego spotkał wcześniej. Sam skrzywił się do Deana, który odpowiedział mu tym samym, po czym wyciągnął dłoń.
- Jestem Sam… - Castiel przypomniał sobie, by UŚCISNĄĆ mu dłoń, kiedy Gabriel kopnął go pod stołem – …i słyszałem, że już poznałeś Deana.
- Tak, spotkaliśmy się – powiedział Dean i uśmiechnął się uprzejmie. Może trochę nieobecnie, może trochę sztucznie, ale uśmiech i tak rozjaśnił mu twarz i dał Castielowi pretekst, by przyjrzeć się nieco dłużej.
Już doszedł do konkluzji, że naprzeciwko niego siedział prawdopodobnie jeden z najpiękniejszych ludzi, jakich kiedykolwiek widział, ale teraz cofnął się nieco, by spojrzeć na niego bardziej obiektywnie. Uśmiech Deana odsłaniał pojedynczy kolczyk tuż pod środkiem jego dolnej wargi (nie pamiętał dokładnej nazwy, ale miała ona pochodzenie łacińskie) oraz idealne kości policzkowe. Światło w restauracji było przytłumione, więc wychwycił przelotnie długie rzęsy oraz błysk kolczyka w nozdrzu, i na ułamek sekundy Castiel znalazł się z powrotem w Indiach, z powrotem w przyćmionym czerwonym świetle przesączającym się przez cienką bawełnę i ze złotą biżuterią lśniącą mętnie spoza obłoków słodko-ostrego kadzidła.
Pojawił się kelner i wszyscy zamówili drinki, przystawki oraz dania główne; Sam gadał jak najęty, a im więcej gadał, im bardziej Gabriel mu dogadzał ciętymi odpowiedziami, tym bardziej, jak zauważył Castiel, Dean się odprężał, aż wreszcie przestał się powściągliwie uśmiechać, a jego śmiech brzmiał autentycznie.
Castiel trzymał dłoń na otwartym zeszycie, aby móc zanotować wszystkie cechy gwary z miast północnych, jaką mówił kelner, i był w połowie transkrybowania wypowiedzi tegoż kelnera po jego ostatniej wizycie, kiedy Dean mu przerwał.
- Co robisz? – zapytał, rozbawiony i autentycznie zaciekawiony. Castiel uniósł dłoń w uniwersalnym geście „poczekaj”, skończył zdanie i odłożył długopis.
- To transkrypcja IPA, prawda? – wyrzucił podekscytowany Sam.
- Tak – odparł zaskoczony Castiel. – Niewielu ludzi zgadłoby poprawnie.
- Ale co to jest? – naciskał Dean, opierając brodę na dłoni i pochylając się naprzód. Gabriel stęknął głośno.
- O Boże, nie pozwólcie mu zacząć – poskarżył się. – Powie wam, skąd jesteście, a jak już zacznie, to nigdy się nie zamknie.
Dean posłał mu lekki uśmieszek.
- Tak, już to zrobił – powiedział, a Castiel sapnął miękko i wstydliwie. Bo chociaż mógł być inteligentny, to NIE był chwalipiętą.
- Powiedziałem ci, że studiuję dialektologię – zaczął. – IPA to sposób na zapisanie każdego dźwięku określonym symbolem, coś w rodzaju uniwersalnego alfabetu dźwiękowego.
- Więc ty coś notujesz, a potem każdy może to przeczytać i wymówić poprawnie.
- Tak – powiedział Castiel, ponownie zaskoczony. Bardzo niewielu ludzi łapało to tak szybko. – Chciałbym napisać dysertację na temat przemieszczania samogłosek w miastach północnych, dlatego też na czas robienia dyplomu przeprowadziłem się tutaj. Mam szczęście, że Gabriel mieszka tak blisko uniwersytetu.
- Czekaj, jesteś studentem ostatniego roku? – zapytał Sam tak podekscytowanym głosem, że Castiel się zmartwił, iż chłopak mógłby wystrzelić jak rakieta. Pokiwał twierdząco głową. Sam natychmiast się wobec niego rozczulił, ujawniając swe emocje tak, że każdy mógł je zobaczyć. Spojrzał oskarżycielsko na Gabriela. – Nigdy nic nie powiedziałeś!
- Bo nigdy nie spytałeś, dzieciaku – odparł Gabriel z wkurzającym uśmieszkiem.
- W każdym razie – ciągnął Castiel, zerkając ukradkiem, czy kelner nie wraca – transkrybowałem to, co mówił kelner. On dość mocno przestawia samogłoski i mógłbym to wykorzystać.
- Cassie zamierzał powiedzieć, że podsłuchuje – odparł Gabriel. Castiel spojrzał na niego ostro.
- Lingwista musi być w stanie…
- Wiem, wiem – zaśmiał się Gabriel, przerywając mu. – Nie denerwuj się tak. Wiecie, chłopaki, że macie wpaść na piwo – zmienił temat, kiwając na Sama i Deana głową.
- Tak, DO DIABŁA – powiedział Dean głośno, waląc dłonią w stół i zarabiając sobie spojrzenie od starszej pary przy sąsiednim stoliku. Gabriel uśmiechnął się do niego szyderczo.
- Jakież to wygodne, że robisz się towarzyski tylko wtedy, kiedy wiesz, że kupiłem dobre piwo.
Castiel wiedział, że w tych słowach nie było złości i sam przyłapał się na lekkim chichocie; zaskakująco łatwo było dotrzymać kroku Gabrielowi i, niejako siłą rozpędu, czuć się swobodnie w obecności Sama i Deana w taki sposób, w jaki normalnie czuł się tylko w towarzystwie Gabriela, Baltazara i Anny. Choć było paląco oczywiste w trakcie rozmów telefonicznych, do jakiego stopnia Gabriel wziął Sama i Deana pod swe skrzydła, to teraz zdawało się to być wręcz namacalne.
Sam był ciepłym człowiekiem, otwartym w sposób, który przyciągnąłby każdego; Dean się pilnował, uważając na swoje emocje i ostrożnie wybierając ludzi, wobec których się otwierał. Jakimś cudem Castiel, tak przynajmniej myślał, znalazł się w tej niewielkiej grupie. Znał tych mężczyzn, tę RODZINĘ, od mniej niż 24 godzin, ale już coś go ciągnęło wewnętrznie i mówiło, że nie powinien tego zaprzepaścić, że nie było to coś, na utratę czego mógł sobie pozwolić. Gabriel cenił tych ludzi do takiego stopnia, że zakrawało to na absurd, i jeśli to nie był powód, aby im zaufać, to Castiel nie wiedział, jaki mógł być.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez patusinka dnia Pon 13:43, 10 Cze 2013, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patusinka
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 6911
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Balbriggan, IE
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:52, 10 Cze 2013    Temat postu:

Właśnie wyszłam ze szpitala po odwiedzinach u siostry :) Mała jest słodziutka i już głośno krzyczy :)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
antique
BoysLove Team


Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 3648
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:23, 10 Cze 2013    Temat postu:

Back in town, girls :D

Zmordowana i z przebojami, ale cała i zdrowa. I mój bagaż dojechał razem ze mną XD Also, nie lubię lotniska w Paryżu. zdecydowanie.

Patuś, gratuluję nowego nabytku w rodzinie :) moja bratowa 27. urodziła drugiego synka, tak samo duży, jak i Twoja siostrzenica :)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patusinka
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 6911
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Balbriggan, IE
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:39, 10 Cze 2013    Temat postu:

Przyszła matka chrzestna bardzo dziękuje :) Antique, niech cię uściskam! Czeka cię nadrabianie od 356 strony. Ale na początek sprawdź swoją pocztę oraz stronę poprzednią lub jeszcze poprzednią. Założyłam sobie bloga. No i, jak się ogarniesz, czekamy na relację :)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum BoysLove ma już 10 lat na karku! :D Strona Główna -> Pogaduszki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 371, 372, 373 ... 616, 617, 618  Następny
Strona 372 z 618

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin