Forum BoysLove ma już 10 lat na karku! :D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Podziel się Supernaturalem
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 582, 583, 584 ... 616, 617, 618  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum BoysLove ma już 10 lat na karku! :D Strona Główna -> Pogaduszki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
antique
BoysLove Team


Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 3648
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:15, 07 Kwi 2014    Temat postu:

Nah, inny poziom wrażliwości, wadą fabryczną bym tego nie nazwała :D

Zdecydowanie zaczekam na zakończenie serii i wysłucham opinii zanim zdecyduję, czy czytać, czy sobie darować XD więc wiesz Pat, nie szczędź nam szczegółów :D

Ale póki co~ matko z córką, Tramps Like Us... @_@


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Linmarin
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 5382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Inowrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:36, 07 Kwi 2014    Temat postu:

antique napisał:
(no i się spierdoliło, rany boskie, dawno nic mnie tak nie bolało, jak trzecia randka TT_TT)

My mamy jakieś totalnie popierdzielone poziomy odporności na angst xD Pat wciąga wszystko lewą dziurką od nosa, Ty Słońce czytasz ficzki, na których ja się wywracam na drugą stronę i zwyczajnie omogowieniemogędalej. A Tramps like us było dla mnie jednym, długim pasmem fluffu i na niczym nie zaliczyłam doliny xD Ale cieszę się, ze wciągnęło, wciskałam Wam tego fica strasznie, ale no~ Tyle dobra.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patusinka
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 6911
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Balbriggan, IE
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:40, 07 Kwi 2014    Temat postu:

Bez przesadyzmu, Lin, wysiadłam na 300 THINGS :)))

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Linmarin
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 5382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Inowrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:43, 07 Kwi 2014    Temat postu:

No i cholera, dla mnie w 300 things w ogóle nie było angstu :'D What the...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
antique
BoysLove Team


Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 3648
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:57, 07 Kwi 2014    Temat postu:

Mówię no, inny poziom wrażliwości XD Tramps Like Us działa na mnie jak cebula; 35% fika a ja zbeczałam się (lub prawie) ze trzy razy. Pamiętam, jak czytałam And I Will Walk on Water i jaki szok przeżyłam po dojściu do momentu, w którym Dean się orientuje, że Cas ma wybite zęby i on sam nauczył demony tej sztuczki. W Tramps zaliczam taki szok za szokiem. Za czas jakiś pewnie czeka mnie jeszcze więcej emocji kiedy więcej wyjdzie na jaw (dlatego chyba zaprzestanę czytania na dziś, bo jutro mam dłuuuuuugi dzień, a mogę się nie oderwać od lektury). Z resztą~ I feel you, Lin. Cierpię na tym fiku, bo boli dość konkretnie, ale jest cudowny. I ma dokładnie taki wspaniały hurt/comfrt, jaki lubię w fikach @_@

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patusinka
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 6911
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Balbriggan, IE
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:58, 07 Kwi 2014    Temat postu:

Proste - pod tym jednym względem jesteśmy niekompatybilne. Każdą wstrząsa co innego :)
Jak ci się podobało zdjęcie potoo z poprzedniej strony?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Linmarin
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 5382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Inowrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:39, 07 Kwi 2014    Temat postu:

Pisałam- kojarzę go z jednego z memów i tych żółtych ślepii nie da się zapomnieć :D
Chociaż przyznam, ze zapoznałam się w nim w mniej strasznej wersji

Od fotki, którą wstawiłaś przechodzą ciary :D
Chociaż znalazłam też słodką wersję. Cute as Hell.


antique napisał:
Pamiętam, jak czytałam And I Will Walk on Water i jaki szok przeżyłam po dojściu do momentu, w którym Dean się orientuje, że Cas ma wybite zęby i on sam nauczył demony tej sztuczki.

O, o, o, zgadnij, kto nie czytał And I will...? :D
A co do Tramp masz rację. Hurt/ comfort jest pokazany uber cudnie, Dean jest cudownym człowiekiem a Cas za niedługo okaże się wspaniałą, wspaniałą postacią (bo teraz siedzi jeszcze trochę w muszelce, prawda...?)

//Zawwwowałam się! Znałam historię pierścionka- że to prezent o Jena- ale joj, nie widziałam tej historii :D





Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Linmarin dnia Pon 22:53, 07 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
antique
BoysLove Team


Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 3648
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:14, 07 Kwi 2014    Temat postu:

Linmarin napisał:
O, o, o, zgadnij, kto nie czytał And I will...? :D

Czujesz się zachęcona moim opisem? :D Ale na poważnie: And I Will jest naprawdę świetnym fikiem @_@

Lin napisał:
A co do Tramp masz rację. Hurt/ comfort jest pokazany uber cudnie, Dean jest cudownym człowiekiem a Cas za niedługo okaże się wspaniałą, wspaniałą postacią (bo teraz siedzi jeszcze trochę w muszelce, prawda...?)

Boże, tak @_@ Scena w kuchni była fantastyczna, Dean nie mógł lepiej do tego podejść. I potem ich przejażdżka i cała reszta~ jeśli to tylko początek ich cudownego bycia z sobą i wokół siebie, to zagryzę zęby i będę czytać dalej. Dean jest cudownym człowiekiem, widać to od pierwszego rozdziału, ale teraz rozwija skrzydła. A Cas~ trochę jeszcze zamyka się w sobie, ale pokazał już, jaką jest cudowną osobą pod tymi wszystkimi bliznami. Łyżka dziegciu w moim bezowym torcie z różowym kremem uległa chwilowej anihilacji @_@ (jutro po pracy wpadnę pewnie wybeczeć żale, jak się od-anihilizuje XD)

Aww, historia z pierścionkiem słodka <3


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patusinka
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 6911
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Balbriggan, IE
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:02, 08 Kwi 2014    Temat postu:

Jensen na tych fotkach z innego forum wyszedł przesłodko. Z pewnością datują się na kilka lat wstecz.
Z innej beczki - NEED A RIDE dobił do czwartego rozdziału. Tłumaczenie postaram się wrzucić jeszcze dzisiaj.
EDYTKA: REC od bookkbaby doczekało się kontynuacji pt RWND i doczeka się jeszcze kilku innych. Ficzki są raczej luźno ze sobą powiązane, ale najlepiej przeczytać REC jako pierwsze.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez patusinka dnia Wto 16:19, 08 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patusinka
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 6911
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Balbriggan, IE
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:13, 08 Kwi 2014    Temat postu:

Proszę, obiecany rozdzialik :)

Rozdział 4

Obiad jak zawsze był milczącym przedsięwzięciem. Castiel trzymał dziób na kłódkę, otwierając go tylko na tyle, by przełknąć kęs jagnięciny z miętą, jaką kroił srebrnymi sztućcami.
Powietrze było gęste, temperatura w pokoju dusiła.
Castiel ścisnął gotowane na parze warzywa na talerzu tak, by wyglądało, iż zjadł więcej. Po łyku lodowatej wody, którą, jak wszystko inne, wypił z konieczności, dyskretnie zerknął na zegar po dziadku na prawo. 17.15. Jeszcze pięć minut i mógłby poprosić o odejście od stołu. Sześć i byłby w swoim pokoju, uwolniony z pułapki stołu jadalnego.
- Castielu, jak ci minął dzień? Nie widziałem cię idącego do domu. Czy przyjaciel cię podwiózł? – mruknął jego ojciec. Pomimo cichego głosu kryło się w nim dużo autorytetu. Szeptał on KŁAMIESZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ.
- Tak – odparł Castiel, polegając na ignorancji ojca w sprawie swoich przyjaciół. – A mój dzień upłynął dobrze, dziękuję.
- Hmm. Czy masz zadanie domowe do odrobienia?
- Tak. Prawdę mówiąc c-chciałbym zabrać się za nie teraz. Czy mogę już iść?
- Najadłeś się?
- Tak.
- Wobec tego możesz iść.
Skacząc po wielkich schodach po dwa stopnie na raz Castiel ruszył miękko oświetlonym korytarzem do swojego pokoju, drugiego od końca. Zamknął drzwi i oparł się o nie, wzdychając.
Sam.
Był sam.
Castiel wziął książkę, której ¾ już przeczytał, i położył się na swoim wielkim łóżku.
Jego zdaniem ten pokój był za wielki; nie miał dość przedmiotów, aby go zapełnić – jego ubrania zajmowały jedynie ¼ szafy – a ponieważ przestrzeni było tak wiele, ten pokój zdawał się mniej należeć do niego, a bardziej do kogoś innego.
Wystrój wcale nie był lepszy. Pojedyncza ciemnoczerwona ściana otaczała łóżko jak rama, reszta była biała. Meble zrobione były z drewna, tak ciemnego, że prawie czarnego, zaś dywan beżowy. Czarny i czerwony kojarzyły się Castielowi z krwią i śmiercią. Nie lubił tego. Wciąż jednak było to o wiele lepsze niż siedzenie z ojcem przy stole jadalnym.
Właśnie dzięki książkom Castiel był w stanie w ogóle znieść przebywanie w domu. Mógł wtedy uciec, zniknąć, doświadczyć życia kogoś innego i żałować, że to nie było jego życie, nawet, jeśli szpiedzy, o których czytał w powieściach, prowadzili niebezpieczny żywot, ponieważ wszystko było lepsze od jego własnego.
Czasami czuł się winny z powodu takiego myślenia. Miał dach nad głową, jego ojciec był bogaty; gdyby czegokolwiek zachciał, musiał tylko poprosić. W porównaniu z wieloma innymi ludźmi Castielowi było łatwo. Problem leżał w tym, jakie to wszystko było pozbawione życia. Dusząca, klaustrofobiczna inercja jego świata stawała się czasami tak pochłaniająca i ograniczająca, że czuł się, jakby się nią rzeczywiście dusił, i musiał sobie przypominać o oddychaniu.
W konsekwencji Castiel opracował sobie metody ucieczki: książki, muzykę. Deana. To pomagało mu oddychać.
Za szklanymi drzwiami prowadzącymi na balkon niebo powoli ciemniało. Castiel włączył dodatkowe światło przy łóżku i cienie powoli rozciągające się w jego pokoju cofnęły się.
Miał wrażenie, że Dean wiedział o jego lęku przed ciemnością, co było zawstydzające. Ale nie było to nic nowego. Każdego dnia zawstydzał sam siebie. Chciał tylko, by to nie sprawiało, że wydawał się młodszy, niż był. Szesnaście lat to już było wystarczająco młodo.
Po swoim wyznaniu przeżył lekki szok, iż Dean nie poprosił go o dowód. Na pewno się martwił, że on znowu skłamał? Z drugiej jednak strony, dumał Castiel, spoglądając na swoje odbicie w oknie, jego twarz wyglądała za staro na 14 czy 15 lat.
Stukanie w drzwi wyrwało go z zamyślenia. Castiel wziął z bocznego stolika długopis i zeszyt; najlepiej było wyglądać, jakby odrabiał pracę domową, jak to wcześniej twierdził.
- Wejść.
Wszedł jego ojciec i jakimś sposobem pokój pociemniał i skurczył się.
- Muszę się czymś zająć. Pani Marshall już wyszła, więc będziesz sam w domu, dopóki nie wrócę.
Castiel zaczerwienił się. Być samemu w pokoju to była jedna rzecz, ale samemu w domu tak wielkim, jak jego, to co innego. Pustka go przerażała. Serce już mu zaczynało szybciej bić.
- Jak sądzisz, ile czasu ci to zajmie? – zapytał, próbując zredukować błaganie w głosie na tyle, ile mógł.
- Godzinę. Góra dwie.
Przez chwilę Castiel rozważał poproszenie, czy mogliby go odwiedzić Gabriel czy kuzynka Anna, ale miał odrabiać zadanie domowe, więc jego ojciec nigdy by się na to nie zgodził.
- Dobrze – powiedział, ponieważ tylko tyle mógł powiedzieć.
Siedział nieruchomo, nasłuchując kroków ojca. Usłyszał zamykające się frontowe drzwi, włączany silnik i odjeżdżający samochód.
Wiatr poruszył gałęziami drzewa za jego oknem. W domu panowała cisza. Była tak głośna, że mógł słyszeć dzwonienie w uszach.
Nad nim coś zatrzeszczało. Castiel ostro wciągnął powietrze, wbijając spojrzenie w biały wzorzysty sufit. Czy dom zazwyczaj trzeszczał? Wiedział, że poniesie go wyobraźnia, gdyby zaczął słuchać każdego z tych dźwięków, więc wrócił do książki.
Zdołał przeczytać jedno zdanie, kiedy usłyszał to znowu, tym razem brzmiące tak, jakby dochodziło z korytarza na zewnątrz jego pokoju.
Czując przelewanie w brzuchu Castiel podreptał przez pokój i szybko zamknął drzwi, nie sprawdzając, czy coś nie czekało za nimi. Popędził z powrotem do łóżka i podciągnął kolana do piersi. Wbił palce u stóp w kołdrę.
Niebo straciło resztki koloru. Było atramentowo czarne i bez choćby jednej gwiazdy; zbyt wielkie zanieczyszczenie światłem.
Gałęzie drzewa drapały o drewniany balkon i o boki domu, sprawiając, że Castielowi dudniło serce.
Kolejne trzeszczenie i chłopakowi zaczęły się pocić dłonie. Zagapił się na pasek światła pod drzwiami. Nie wiedział, co by zrobił, gdyby mignął tam jakiś cień.
Castiel czekał, słuchał i obserwował, ledwo oddychając.
Zdecydowanie łupnięcie w sufit sprawiło, że rzucił się do telefonu, który ładował mu się na biurku. Wyrwał go z gniazdka, otwarł listę kontaktów i bez zastanowienia zadzwonił do Deana.
Dean odebrał po drugim dzwonku.
- Hej, Cas.
- Proszę, czy mógłbyś do mnie przyjechać? – zapytał Castiel bez ogródek.
- Co się dzieje?
- Mój… tu coś jest… - policzki znowu mu się czerwieniły. Castiel nie chciał powiedzieć, że ktoś był w jego domu, ponieważ wiedział, że tak nie było. Był bezpieczny. Nie wierzył też w duchy czy zjawiska nadprzyrodzone. Nie było się czego bać, a jednak… - Czy mógłbyś przyjechać? – szepnął.
- Jasne. Będę za pięć minut.
Warczenie Impali był jedyną rzeczą, która mogła wywabić Castiela z jego sypialni. Wyjrzał przez okno i ujrzał gładki czarny samochód podjeżdżający pod dom, po czym ruszył schodami w dół, aby wpuścić Deana do środka. Przekręcił zamek w drzwiach i otwarł je.
Dean wszedł po schodach na ganek.
- Więc o co chodzi? – zapytał, przyciągając go do siebie i gładząc po bokach.
Jego zmartwienia były idiotyzmem, ale nie umiał żałować telefonu do Deana. Skoro oderwał go od czegokolwiek, co tamten robił, uważał za właściwe wyznać, czemu tak zrobił. Miał nadzieję, że nie wywołałoby to śmiechu. Castiel miał pełną świadomość tego, jakie to było żałosne.
- Usłyszałem dźwięki.
- Dźwięki?
- Skrzypienie – wymamrotał Castiel. Wbijał wzrok w kołnierzyk koszulki Deana.
- Cóż, dziś wieczorem nieźle wieje, a w tak wielkim domu prawdopodobnie wszędzie słychać trzaski – powiedział Dean. - Mam je dla ciebie pokonać? – dodał po chwili.
Castiel pozwolił sobie na uśmiech.
- Nie możesz pokonać trzasków.
- Pewnie, że mogę – Dean z udawaną irytacją potrząsnął głową. – Nie wierzysz we mnie.
Castiel zachichotał.
- Możemy wejść do środka? Ciągle myślę, że twój stary przyjedzie i skopie mi tyłek.
Poszli do góry do pokoju Castiela i Dean urządził całe przedstawienie z sapaniem, dyszeniem i podziwianiem, gdy tylko ujrzał obraz czy wazę przestawiające sobą wartość pieniężną.
Dean zrzucił buty i padł na łóżko Castiela, czując się jak u siebie. Castielowi to nie przeszkadzało – przynajmniej jeden z nich czuł się w jego sypialni jak w domu.
- Nie spodziewałem się, że do mnie zadzwonisz – powiedział Dean, zakładając sobie ręce pod głowę.
- Czemu? – Castiel usiadł przy biodrze Deana. Przebiegł wzrokiem po kawałku skóry widocznym w chwili, kiedy mężczyźnie podniosła się koszulka. Castiel uwielbiał każdy cal ciała Deana. Zwłaszcza jego fiuta. Był gruby i długi, a kiedy znajdował się w jego rękach, Castiel czuł pewność, że zdołałby dojść tylko go dotykając, tylko odczuwając, jak skóra penisa przesuwała mu się w dłoniach.
Lubił słuchać przekleństw Deana oraz lubieżnych słów, jakie wylewały mu się z ust, oraz słów, do wypowiadania których mężczyzna go doprowadzał. Jego, Castiela, który nigdy nie wypowiedział czegoś choćby W PRZYBLIŻENIU ryzykownego, dopóki nie poznał Deana. Ale Castielowi się to podobało, lubił tę obrzydliwą nieprzyzwoitość. Lubił zapach spermy i potu na skórze. Lubił siedzieć przy stole jadalnym z bolącym tyłkiem i wspomnieniem gorących oddechów oraz znakujących go palców w głowie.
Tak go rozproszyły cienkie włoski na brzuchu Deana poniżej pępka, znikające pod paskiem spodni, że sobie nie uświadomił, iż siedzieli w ciszy. Podniósł wzrok i aż mu coś drgnęło w brzuchu, kiedy zauważył, że był obserwowany.
- Witamy z powrotem – powiedział Dean z aż nadto wilczym uśmiechem.
Castiel poczuł rozlewające mu się na twarzy ciepło.
Dean roześmiał się i pociągnął Castiela w dół do siebie tak, że chłopak wtulił się w jego bok.
- Nie sądziłem, że chciałbyś mnie zobaczyć.
Castiel, wtulony w szyję Deana, zmarszczył brwi.
- Czemu? – mruknął.
- Ponieważ – poczuł, jak Dean wzruszył ramionami – nie wiem. Ponieważ powiedziałem, że powinniśmy zerwać. Znaczy się wiem, że na zgodę mieliśmy niesamowity seks, ale… nie wiem. Chyba myślałem, że dalej byłbyś wkurzony.
- Och – Castiel wcisnął nos w zagłębienie w szyi Deana i wciągnął powietrze. Mężczyzna pachniał cudownie. Ten zapach można było jedynie opisać jako męski. Samo wąchanie sprawiało, że miał częściową stójkę.
- Och? To wszystko? Poważnie? – Dean odwrócił się i odsunął tak, by spojrzeć na Castiela, który zamrugał, wychodząc na światło.
- Nie rozumiem tego pytania – wyznał chłopak.
Dean roześmiał się.
- O rany. Nigdy nie sądziłem, że to ja będę tym emocjonalnie niepewnym w związku – mówiąc to spojrzał za Castiela. Jego oczy przerwały krótką podróż po pokoju i wylądowały na przedmiocie leżącym na stoliku nocnym. – Co to u licha jest? – Dean sięgnął i wziął przedmiot do ręki.
- To latarka – powiedział Castiel, mając nadzieję, że Dean nie zadałby w tej sprawie zbyt wielu pytań. Nie chciał się przyznawać, że ją miał, ponieważ bał się ciemności.
- Jest kurewsko DŁUGA. Wygląda jak kij – powiedział Dean, machając nią. – Albo jak fiut. – Po tych słowach zapadła dłuższa cisza i chociaż technicznie rzecz biorąc Castiel myślał o tym samym, co Dean, to i tak jego fiut zesztywniał, a oddech zaczął mu się rwać, gdy mężczyzna posłał mu to seksowne spojrzenie w stylu chodź-ze-mną-do-łóżka i uśmieszek. – Pozwól, żebym cię nią przeleciał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
antique
BoysLove Team


Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 3648
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:26, 08 Kwi 2014    Temat postu:

Fantastycznie :D szkoda, że nie zdążę przeczytać całości, za 10 minut muszę wychodzić a nie mogę wytrzymać, jeśli zaraz nie podzielę się dozgonnym zachwytem nad Tramps.
Więc. Nie byłam dziś zbyt cierpliwym człowiekiem dla innych człowieków, zwłaszcza jeśli ów człowiek zakłócał czytanie tego idealnego, wspaniałego fika. Lin, dziękuję Ci, że powiedziałaś, że nic w nim nie boli, bo inaczej zbierałabym się do niego dłużej XD Bo chociaż boli, to cała oprawa fika tak cudownie z sobą współpracuje, że rozpływam się podczas lektury. Dean jest cudownym człowiekiem, zaiste, zwłaszcza gdy dowiedział się całej prawdy. Sposób w jaki opiekuje się Casem jest wprost idealny. Boję się powrotu Alastaira, ale jak tak obserwuję tych dwoje to nie mam wątpliwości, że ze wszystkim sobie poradzą. No i pomaga świadomość, że Alastair w końcu dostanie za swoje XD
Jestem pełna podziwu, że autorce udało się tak wybalansować angst i fluff. Nie mówiąc o tym, że mam ochotę na pianki, niekoniecznie opiekane w ogniu XD Za mną trochę ponad połowa i już wiem, że ten ficzek trafi do mojego prywatnego panteonu gwiazd @_@


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patusinka
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 6911
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Balbriggan, IE
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:34, 08 Kwi 2014    Temat postu:

Namawiajcie mnie dalej, dobrze wam idzie. Ja jeszcze nie zaczęłam, ale większość dzisiejszego dnia przespałam. Ile to ma stron?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Linmarin
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 5382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Inowrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:09, 08 Kwi 2014    Temat postu:

Ok, kolejno: baaardzo podoba mi się ten rozdział, mimo, ze brakuje w nim seksu (no przepraszam, reszta tego fica przyzwyczaja nas do innych standardów xD). Podoba mi się dlatego, ze przestawia ich relację z napalonego Deana i ładnej dziurki Casa na bardziej... No, pełnowartościową relację. Przyjechał, bo Cas się bał i w ogóle :3 Bardzo me gusta. Also- tatuś Casa ssie bardzo. Niech często wyjeżdża.
Antique, rozjaśniłam się jako ta gwiazdka xD STRASZNIE się cieszę, ze Ci się spodobało! Bo jednak dlatego namawiałam, i w ogóle. Mam frajde, że czytanie Tobie sprawia frajdę. I będzie z kim się spuszczać nad cudownością rozdziałów świątecznych, na ten przykład :D
Pat, honey. Mój epub ma 759 stron. Co to dla Ciebie, Pat. Po co dłużej czekać, Pat *maniakalny śmiech* Ale srsly, patrz, fic zdobył aprobatę 2/3 stałych bywalców tematu! :D (aczkolwiek cieszę się, ze trochę odespałaś :X)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patusinka
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 6911
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Balbriggan, IE
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:27, 08 Kwi 2014    Temat postu:

Mój PDF ma ich 369. Zabiorę się jeszcze dzisiaj :)
EDYTKA - zabrałam się, jestem już w połowie, Baltazar i Meg właśnie się dowiedzieli o przejściach Casa, jestem zachwycona lekturą, odmeldowuję się :hamster_beautiful:
EDYTKA 2 - skończyłam. Było cudnie :) Więcej zachwytów nie trzeba :hamster_bigeyes:


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez patusinka dnia Wto 22:28, 08 Kwi 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
antique
BoysLove Team


Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 3648
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:44, 09 Kwi 2014    Temat postu:

Chryste, Pat, Twoja szybkość czytania jak zwykle mnie zdumiewa XD choć już nie powinna XD Ja jestem nieszczęśliwa, bo chociaż miałam dziś wolne wczesne popołudnie i mogłam sobie czytać, to nie mogłam, bo atropina to czyste zło w postaci niewinnych kropelek TT_TT i teraz mi po nich niedobrze i ogólnie źle TT_TT a dotarłam do takiego emocjonującego momentu jakim jest Anna w szpitalu @_@

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum BoysLove ma już 10 lat na karku! :D Strona Główna -> Pogaduszki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 582, 583, 584 ... 616, 617, 618  Następny
Strona 583 z 618

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin