Podziel się Supernaturalem

Linmarin

Cieszę się strasznie, że Ci się podobało, Słońce, choć za "myślałam, ze ten angst będzie gorszy" wskakujesz na moją osobistą listę herosów, czy coś xD Ubóstwiam angst, ale ten mnie sponiewierał jak rzadko. Może dlatego, ze to nie splot czynników zewnętrznych itd (choć Johna Winchestera miałam ochotę ubić) tylko konkretnie wina Deana i nic nie wskazywało na to, że się chłopak obudzi. I dobrze w sumie, inaczej zakończenie nie byłoby tak epickie.
Also, przewijam sobie wieści z konwentu i...

Grau_Wespe

Nie ma mnie chwile ( bo ile..ze 2 dni? ) a tu tyle postów x_x
jeszcze gorzej niż na tumblru, bo tam z ludźmi komunikuje się głownie za pośrednictwem obrazków xD więc krócej zajmuje ogarnięcie co i jak :>

tak, o tłumaczenie. dziwne - nie znaczy że złe. po prostu nietypowe :>

patusinka

Trolle konwentowe, jak widać, mają się świetnie :) Zobaczymy, co z tego okaże się prawdą.
Grau_Wespe, bywały dni, że przybywało tu po 5 stron postów :)
Jak dobrze pójdzie, to nowe tłumaczenie już jutro. I powinno być bardziej czytalne :)

Linmarin

Mają się świetnie i są w swoim żywiole. Im więcej filmików z konwentów oglądam, tym bardziej rzuca mi się w oczy, że od kiedy pojawił się w SPNowej rodzinie Benny konwenty są coraz bardziej... Hm. Mówiąc krótko- stawiam ostatnie pieniądze, ze żaden panel, poczynając od jibconu nie był poprowadzony w pełni na trzeźwo, a Ty poi ich szkocką aż miło xD Bo destielowe aluzje, żarty z podtekstami i baaardzo luźne zachowania sypią się w tym roku tak gęsto, jak na żadnym poprzednim konwencie. Klapsów w pośladki nie podejmuję się nawet liczyć. Um.
Co do tłumaczenia- mnie się je czytało bosko, just sayin.
Jutro @.@ Nie, żebym była upierdliwa, nie, żebym ingerowała w Twój wolny czas, Słońce, ale jedna malutka ofiara całopalna w intencji chyba nie zrobi nikomu krzywdy, hm? :X

patusinka

Lin, co się będziesz rozmieniać na drobne, szykuj hekatombę :)

Linmarin

Ok, wcale nie mam miny jak dziecko, które dostało cukierka, wcale a wcale :D Można substytuować woły sąsiadami, prawda...? Um^^
Ach, apropo komiksu sprzed paru stron. Autorka dorysowała jeszcze jeden chapter. Ostatni, podobno :<

Also, Tumblr ostatnio wysypał Hannibalem- nowy serial- obejrzałam dzisiaj trzy odcinki, nie porwał mnie w jednej setnej tak jak SPN, ale jedzą ludzi i pokazują ładne wnętrzności.

patusinka

Poprzedni rozdział komiksu podobał mi się bardziej :[

Końcówka Through the Dark mnie urzekła, więc zamierzam ją przeczytać jeszcze raz. i może jeszcze parę razy później :]]]

Linmarin

O tak :D Chociaż ok, ja swoje ukochane ficzki zaczytuję na śmierć, nie jestem obiektywnym źródłem :X Ale fakt, że użył tych samych słow co na początku, kiedy byli nastolatkami... :hamster_moe:

A jak ten rozdzialik dodatkowy?

patusinka

Rozdzialik dodatkowy przeczytałam jeszcze przed akcją właściwą. Szkoda, że autorka nie umieściła go normalnie w treści dzieła, pasował tam jak w pysk strzelił. Ale sam rozdzialik był cudny. Wyobraziłam sobie Casa z malinkami na całym ciele i wykończonego po seks-maratonie i zaczęłam zastanawiać, jakim cudem on miał jeszcze siłę na kolejny raz w kuchni i czy dziurka go nie bolała...

Linmarin

patusinka

Jedyne wyjaśnienie to takie, że panowie lubią, jak ich trochę boli w trakcie. Choć po sześciu razach pod rząd nie ma mowy o tylko TROCHĘ... A my, oczywiście, że skarżyć się nie będziemy :) Im więcej, tym lepiej ;]
Skoro mowa o bólu - jak się po takim maratonie czuje ten zapinający? Że jego nic nie boli (ze sprzętem na czele) - nie uwierzę...

Linmarin

Od razu przypomina mi się scena z Francuskich wakacji- może nie było mowy o maratonie, ale bez lubrykantu nawet jeden raz to o jeden za dużo^^''' I scena była niemożliwie gorąca- jedna z lepszych w ogóle- ale niech mnie szlag, jeśli Dean trzy dni nie spał z woreczkiem z lodem w okolicach krocza. A przynajmniej powinien. Pomijam fakt, że panowie mogą dowolną ilość razy. Dopóki nie zachce im się ewentualnie spać, ale rano znowuż nic nie stoi na przeszkodzie. Jak konieczność zrobienia siusiu na przykład. Jestem obleśna. Przepraszam. Poza tym nie oszukujmy się, te wszystkie sceny są właściwie najgorętsze.

patusinka

Nie jesteś obleśna, po prostu ficzki naginają prawa natury tak, że nawet film porno by temu nie podołał (a tam w końcu mamy do czynienia z fachowcami :]). Ale zgadzam się - taki niepohamowany pociąg do siebie nawzajem musi zaowocować gorącym seksem. I w przytoczonych wyżej tytułach właśnie takie coś się dzieje - miłość (czy może raczej pożądanie) od pierwszego wejrzenia. Wiem, to romans w postaci klinicznej, rozpisany na dwóch panów, co mu nijak gorącości nie ujmuje, śmiem twierdzić, że wręcz przeciwnie. Ale takie romanse doskonale się czyta.

Linmarin

Hm, hm, chyba muszę sobie odświeżyć pornoficzka... Bo tak. Bo mi przypomniałaś :D
I zgadzam się! Podpisuję się entuzjastycznie obiema rękami.
I na dobrą sprawę 'schematy' najlepiej się czyta: jak spotkanie- dzika miłość (pożądanie) od pierwszego wejrzenia, ewentualnie od pierwszego wejrzenia ale powoli uświadamiane, trochę fabuły, jeszcze trochę fabuły, potem angst, sex i happy end.

patusinka